🪀 Polacy W Świecie Sardynia

Szacuje się, że na emigracji w Europie Zachodniej przebywa ponad 1,5 miliona Polaków. Co skłoniło ich do wyjazdu z kraju? Jak sobie radzą za granicą, z obcym językiem, inną kulturą? Berlin - kiedyś miasto murem podzielone, tu stali Polacy co drugi chodnik, dziś resztki muru to atrakcja turystyczna. W tym odcinku poznacie Łukasza, Waldka i Krzysztofa - Polaków, którzy robią w
Rajska wyspa? Któż nie miałby ochoty uciec na taką, choćby na kilka dni. Prawdopodobnie masz teraz przed oczami palmy, piękną, piaszczystą plażę i turkusowe fale oceanu, i być może już się bujasz w hamaku z kolorowym drinkiem w ręce. Ale życie na takiej wyspie może się znudzić, jest także trudne w okresie sztormów, tornad czy cyklonów, które nawiedzają je przecież. Tymczasem całkiem niedaleko nas jest prawdziwie rajska wyspa. Oferuje ona jednak znacznie więcej, powiedziałabym, że to dojrzała forma raju na ziemi. Opowiem Ci dlaczego raj jest bliżej, niż myślisz. Na Sardynii. Zacznijmy od samego początku. Oto, co znajdziecie w tym wpisie1 I. Jak powstała rajska wyspa2 II. Kraina stulatków3 III. Oszałamiające morze i plaże4 IV. Doskonałe wino5 V. Miasta do zakochania6 VI. Kuchnia7 VII. Żywe tradycje8 VIII. Smak morskich opowieści9 IX. Boskie słodkości10 X. Koralowce11 XI. Góry12 XII. Nuragi i inne historie13 Włoska poczta I. Jak powstała rajska wyspa Sardynia chyba nikomu nie pozostaje obojętna. Bo nie może. A może ja miałam tyle szczęścia, że za każdym razem wyspa była dla mnie łaskawa? Zdaje się jednak, że już sam Bóg dobrze wiedział co robi. Oto pewna historia. „Podobno, gdy Bóg stworzył świat, siódmego dnia usiadł, aby odpocząć. Wówczas poczuł, że coś go uwiera. Okazało się, że pozostała grudka ziemi, której używał do tworzenia świata. Nie wiadomo, dlaczego się zapodziała, ale skoro został kawałek, Bóg postanowił coś z nią zrobić. Grudki wystarczyło akurat na wyspę. Spojrzał raz jeszcze na Ziemię i zaczął się zastanawiać, gdzie by tu wyspę dorzucić. Polinezja miała już mnóstwo wysp, tak samo Morze Karaibskie. Ocean północny był za zimny, a południowy pełen porywistych wichrów. Atlantyk wydawał się zbyt głęboki i straszny. I wówczas wzrok Boga padł na Morze Śródziemne. Na samym środku pustka jakaś była, idealne miejsce na wyspę! Bóg wziął grudkę w dłonie, potarł, pogniótł, chuchnął na nią Oddechem Życia i solidnie rzucił w upatrzone miejsce. Nie wiadomo, czy akurat zawiał porywisty wiatr, czy rzut był za mocny, ale wyspa wyszła kompletnie nijaka, bezkształtna, nie tak sobie ją Bóg wymyślił! Zdenerwował się i tupnął nogą! Wówczas zauważył, że w złości nadepnął na wyspę, która przybrał kształt jego stopy. Nagle cała złość minęła, tak mu się kształt wyspy spodobał, że od tamtej pory Bóg darzy Sardynię szczególną troską. Ludzie żyją tu długo i szczęśliwie, bez pośpiechu i w zgodzie z naturą.” Hm, ten opis sporo by wyjaśniał, prawda? Sardynia widoczna z samolotu II. Kraina stulatków Już wiesz, że Bóg darzy Sardynię szczególną troską, a ludzie żyją tu długo i szczęśliwie. I to prawda, Sardynia jest w czołówce miejsc na mapie świata, gdzie żyje najwięcej stulatków. Największym fenomenem jest jednak to, że dotyczy to mężczyzn. Miejscowi mają kilka dobrych rad, które zostały opisane w książce „Niebieskie strefy. 9 lekcji długowieczności od ludzi żyjących najdłużej”, której autorem jest Dan Buettner. Oto lekcja od Sardyńczyków: Jedz prosto: kozie mleko i ser pecorino, bób, pieczywo, olej mastyksowy. Każdego dnia wypij kieliszek lub dwa czerwonego wina. Rodzinę stawiaj na pierwszym miejscu. Chodź piechotą. Śmiej się z przyjaciółmi. Proste, prawda? A przy okazji, Sardyńczyków cechuje optymizm, serdeczność i duże poczucie humoru. Wskazówka I Dowiedz się, jak można kupić dom na Sardynii nie będąc milionerem. III. Oszałamiające morze i plaże Na wyspie są setki plaż. Moja mapa „Plaże Sardynii” opisuje tylko część z nich, te najpiękniejsze i jest ich 209! Nieźle jak na wyspę, co? Plaże są tu białe, różowe, żółte, pomarańczowe, piaszczyste, żwirowe, kamieniste, skaliste – znajdziesz tu wszystko o czym marzysz! Pamiętaj jednak, że to druga co do wielkości wyspa na Morzu Śródziemnym i nie da się jej objechać w tydzień. Dlatego dobrze zaplanuj swoją podróż. TIPMoja rada, unikaj zatłoczonej północy, jedź na południowy-zachód wyspy. Będziesz zachwycony! Opisałam to, co tam widziałam dość szczegółowo w artykule Sulcis – Sardynia jakiej nie znacie. Sardyńskie plaże już kiedyś opisywałam, wystarczy kliknąć tu: 50 najpiękniejszych plaż Sardynii, blisko Dorgali, piękna plaża Cala Cartoe i moje spełnione marzenie, Cala Luna, obszerny przewodnik po Costa Smeralda, Szmaragdowym Wybrzeżu, najbardziej chroniona plaża Sardynii, różowa plaża, Spiaggia Rosa, Berchida – jedna z najpiękniejszych piaszczystych plaż Sardynii. IV. Doskonałe wino Podążając za dobrą radą Sardyńczyków w temacie długowieczności, wino pić trzeba. A dobrze wiedzieć, że na Sardynii są produkowane wyjątkowe i doskonałe wina. Zapamiętajcie przynajmniej tyle: cannonau i vermentino. Raczcie się nimi przy każdej możliwej okazji. TIPJeśli kochasz niebanalne miejsca, byłam kiedyś w winiarni, która przypomina nowoczesną galerię wina, a i samo wino jest tu więcej niż znakomitej jakości, wpadnij i sam zobacz: Vigne Surrau, zjawiskowa winnica na Sardynii. V. Miasta do zakochania Małe i duże, zniszczone, zadbane i kolorowe, położone zjawiskowo nad morzem lub ukryte gdzieś w górach. Niektóre z sardyńskich miasteczek są istną Mekką dla artystów, inne tętnią wielkomiejskim życiem albo niewyobrażalnym luksusem. To niezwykłe zróżnicowanie wyspy powoduje, że każdy, każdy może tu coś znaleźć dla siebie. Wskazówka I Poznaj Aggius, jedno z najbardziej autentycznych miasteczek Sardynii. Wpadnij także w okolice Siniscoli i sprawdź, jak można spędzić tam wakacje. Poniżej na zdjęciu jest uliczka w Orgosolo, mieście pełnym murali. Orgosolo, miasto murali VI. Kuchnia Ponoć w raju nie brakuje pysznego jedzenia. A co z kuchnią Sardynii? Co tylko chcesz: owoce morza na wybrzeżu, proste jedzenie pasterzy w górach, mięso (dużo mięsa), zioła, sery, wspaniałe owoce i warzywa. Zresztą, to trzeba spróbować samemu. Tu, na miejscu, w klimacie Sardynii, najlepiej z rodziną i przyjaciółmi. Tego się nie zapomina. Pozwól, że zaproszę Cię do trzech krótkich artykułów, w których znajdziesz opowieść o tym, co rajska wyspa oferuje w swojej kuchni. Niektóre z nich to istne osobliwości. Przeczytaj więcej: Kuchnia Sardynii, Sardyński chleb pane carasau, Casu Marzu – żywy ser z Sardynii, 16 potraw, których musisz spróbować na Sardynii. VII. Żywe tradycje Życie na Sardynii od setek lat wiązało się z trudami ujarzmiania przyrody, a to sprzyjało nadawaniu szczególnego znaczenia, wręcz rytualizacji pewnych aspektów życia, które wzbudzały to niepokój, to strach. Dziś już nie myślimy w ten sposób, szukamy racjonalnego lub naukowego wyjaśnienia (prawda?), ale dawniej to była magia i czary, a w pobliżu to już na pewno czaiło się zło. Sardynia, choć to rajska wyspa, zachowała pogańsko-magiczne zwyczaje i rytuały, co najlepiej widać w okresie karnawału. Gdy na ulice wylegają Mamuthones w czarnych maskach i przebraniach z runa owczego i Isohadores w białych maskach, koszulach i spodniach to wiesz, że będzie się działo. Gdy to zobaczysz, karnawał w Wenecji zacznie blaknąć w Twoich oczach. Wskazówka I O czarach, duchach i takie tam zabobony, pisałam tutaj: Sardynia, Wyspa Duchów. Cogas, Accabadoras i Maurowie. Także tradycyjne wzory, manufaktura – choć trudno dziś znaleźć uczniów – pasjonatów, którzy podejmą trud nauki wykonywania dawnych zawodów i choć wkracza automatyzacja, a także chińszczyzna, wciąż na wyspie tradycyjne wyroby kupuje się wykonywane wyłącznie ręcznie. Dla Sardyńczyka to ma znaczenie. VIII. Smak morskich opowieści Spędź choć kilka godzin na morzu. Nie ważne czy to będzie jacht, kajak czy motorówka. Poczuj smak morza, zobacz to, czego nie zobaczysz będąc na lądzie. Rzuć kotwicę w zatoczce lub przy plaży dostępnej tylko od strony morza, ciesz się z pływania, podglądaj podwodne życie, albo daj się ponieść żaglom wypełnionym wiatrem. Niech sól morska zostawia ślady na twojej skórze, słońce rozjaśni kosmki włosów, a wesołe piegi wyskoczą na twarzy. To jest życie pełnią życia. Mamy je tylko jedno i ono powinno być piękne. A jeśli ono byłoby na Sardynii? Czyż nie tak właśnie powinna wyglądać rajska wyspa? Wskazówka I O jednym z najbardziej niezwykłych miejsc na żeglarski postój pisałam tu: Niezwykłe Poltu Quatu. IX. Boskie słodkości I znowu odwołuję się do boskości, ale sardyńskie słodycze nie mają sobie równych. Nawet te najbardziej z pozoru zwyczajne, zaczarują Cię smakiem. Moje ukochane to pardule i cytrynowy sorbet sa carapigna z odrobiną fil’e ferru (ok, ok, ten dodatek to nie jest dla dzieci). I jestem w raju. Wskazówka I Zobacz moje krótkie wideo, sorbet sa carapigna z fil’e ferru. Na zdjęciu są wielkie cukierki z masy migdałowej Gueffus. Pycha! X. Koralowce Głębiej, pod wodą czai się kolejny składnik przepisu na raj. To czerwony koral, który Sardyńczycy wykorzystują choćby do produkcji niesamowitej biżuterii. Kapka czerwieni w otoczce koronkowego złota na tle turkusowej wody. I gotowe, opowieści z głębi mórz są oszałamiająco piękne. Rajska wyspa musi mieć w końcu odpowiednią oprawę. XI. Góry Są tu wszędzie. Jak nie góry, to wzgórza. Rajska wyspa z górami, tak to sobie wyobrażałeś? Bo jak to możliwe, żeby raj był bez górskich przestworzy? Powiem Ci jedno, interior to góry. Środkową część wyspy już starożytni Rzymianie określili ją jako Barbaria (obecnie Barbagia) – kraina barbarzyńców. Strach się bać! Nigdy nie udało im się zapanować nad tymi góralami. Dodam tylko, że Barbagia jeszcze długo cieszyła się złą sławą za sprawą panującego tu prawa pięści. Dziś na szlakach jest spokój, a Ty wędrując spotkasz głównie zwierzęta – owce, krowy, kozy, czasem jest i jakiś pasterz. XII. Nuragi i inne historie Potężne budowle cywilizacji nuragijskiej i jej sztuka, przywołują skojarzenia z opisywaną przez Platona kulturą Atlantów – to teza postawiona przez Sergio Frau w książce „Słupy Herkulesa”. Wg niego, Słupy mogły leżeć nie przy Cieśninie Gibraltarskiej, lecz między Tunezją a Sycylią, zaś czas od zalania Atlantydy do narodzin Platona nie wynosił 9000, a jedynie 900 lat. Błąd mógł popełnić sam Platon albo któryś kopista jego tekstów. Ot, napisało mu się jedno zero ekstra. Czyli Sardynia to Atlantyda? Ok, zostawiam Cię z tą teorią. Rajska wyspa powinna mieć jakąś tajemnicę, a tu chyba i tak ich nie brakuje. Nie masz teraz czasu na czytanie? Nie ma sprawy! Zapisz sobie poniższe zdjęcia na Pinterest, aby przeczytać później. Włoska poczta Dzielę się z Tobą moimi włoskimi podróżami mając nadzieję, że cię zainspirują do samodzielnego poznawania jednego z najpiękniejszych krajów na świecie. Dlatego zachęcam, abyś dołączył także do czytelników mojego newslettera, poste italiane. Tylko dzięki temu nie przeoczysz niczego, co się pojawiło na blogu, ale przede wszystkim, otrzymasz mnóstwo dodatkowych informacji. Jeśli potrzebujesz pomocy w znalezieniu praktycznych informacji o Italii, zapraszam Cię do mojej grupy na FB: Moje wielkie włoskie podróże, którą wyróżnił Magazyn Glamour, jako jedna z najciekawszych grup na FB. Zapraszam cię także na mojego Instagrama, na którym znajdziesz całą masę włoskich inspiracji!
W roku 1993, w 150. rocznicę przybycia na Wyspy, odbył się zjazd rodzinny w Houhora, w którym uczestniczyło około 3.000 osób. Duża grupa Polaków osiedliła się w Nowej Zelandii po II wojnie światowej. Główne Polonii w Nowej Zelandii, skupiska to: Wellington, Auckland i Christchurch.
Włochy są piękne. Sardynia również. Bez dwóch zdań, jest to świetne miejsce, aby spędzić tam swoje wymarzone wakacje. Jeżeli planujecie taką właśnie podróż, to muszę powiedzieć, że lepiej trafić nie bowiem, dziś pan Koszmarny bierze na ruszt Sardynię i ma zamiar powiedzieć o niej wszystko, co warto wiedzieć przed wyjazdem. Czyli gdzie najlepiej nocować, jakie są ceny (uprzedzam, że nie najniższe), na co uważać i jak zwiedzać wyspę samochodem. Oprócz tego będzie jeszcze kilka rzeczy, istotnych przy planowaniu wakacji na własną rękę, ale nie uprzedzajmy czy inaczej: czeka was wpis praktyczny, a może nawet merytoryczny. Żądnych wiedzy zapraszam więc do lektury, a całą resztę tylko treści1 Kiedy jechać?2 Sardynia Wypożyczenie Ile kosztuje wynajęcie auta? Jak się jeździ po wyspie?3 Gdzie się zatrzymać na Sardynii? Polecane Na co uważać przy noclegu na własną rękę?4 Co zobaczyć? Północno-zachodnia część Południowo-wschodnia część wyspy5 Jak dotrzeć na Sardynię? Samolot6 Co zjeść?7 Co warto wiedzieć przed podróżą? Śmieci8 Sardynia z dzieckiem9 A tak w ogóle, czy warto jechać? Kiedy jechać?Dobrzy ludzie, posłuchajcie mojej porady i jedźcie poza sezonem. Sezon zaczyna się mniej więcej w połowie czerwca, by zwiększyć swe makabryczne zapędy w lipcu, aż do osiągnięcia apogeum koszmaru w sierpniu. Szczególnie odradzam ostatni miesiąc – Sardynia w sierpniu jest totalnie zatłoczona i jedyne co tam można wtedy zrobić, to Koszmarny z ekipą był w drugiej połowie maja i generalnie może ten termin polecić – jest już ciepło, acz nie upalnie. Da się zwiedzać, ale również miłośnicy plażowania nie będą zawiedzeni (szczególnie jeżeli zatrzymają się w południowej części wyspy). Sardynia w maju wygląda zresztą przepięknie – kwitną kwiaty i okoliczności przyrody nastrajają pozytywnie nawet takiego marudę, jak dobrym terminem będzie wrzesień oraz październik. Wciąż jest bardzo ciepło, a do tego woda w morzu nie zdążyła jeszcze wystygnąć po letnich samochodemAby swobodnie poruszać się po wyspie pan Koszmarny poleca wynajęcie samochodu. Oczywiście, jeżeli macie dużo czasu, możecie z auta zrezygnować na rzecz komunikacji publicznej (linie autobusowe obsługuje ARST), pamiętajcie jednak, że dotarcie w wiele ciekawych miejsc będzie wówczas nieco samochoduNa lotnisku w Cagliari jest sporo wypożyczalni, od tych dużych i porządnych w stylu Avis-a czy Heartz-a poczynając, kończąc na dużych i nieco mniej porządnych w stylu GoldCar. Duże oraz porządne odrzuciłem ze względu na ograniczony budżet (tak, tak, nawet taka gwiazda jak pan Koszmarny musi się czasem liczyć z pieniędzmi), więc postanowiłem wypróbować ten nieszczęsny to wypożyczalnia stosunkowo tania, ale słynąca z niezbyt ciekawego podejścia do klientów (internet pełen jest miejsc, gdzie ci wieszali na nieszczęsnym GoldCarze psy). Ponieważ jednak i tak postanowiłem wynająć auto wraz z oferowanym w wypożyczalni ubezpieczeniem, pomyślałem sobie: no czemu nie?Niestety okazało się, że na dwa dni przed naszym majowym wylotem w GoldCar nie było już wolnych samochodów, więc mój misterny plan wziął się i wiecie co zrobił. Nie wiem dlaczego o tym opowiadam, być może tylko po to, byście uczyli się na moich błędach i pamiętali, że wynajęcie samochodu należy ogarnąć od razu po zabukowaniu biletów na samolot, a nie dwa dni przed stanęło więc na Autonoleggio Sardinia. Jest to niewielka, lokalna wypożyczalnia (takie zwykle preferuję), która miała niezłe opinie w sieci. Główne zalety? W miarę rozsądne ceny, niski zastaw (który da się opłacić bez karty kredytowej). No i totalna bezproblemowość. Przyjechaliśmy, pani wydała auto, potem je oddaliśmy i tyle. Nie pozostaje mi nic nowego, jak tylko polecić. Jeśli chcesz porównać więcej ofert, to w tym miejscu znajdziesz aktualne ceny wypożyczalni samochodów na kosztuje wynajęcie auta?Jeżeli chodzi o ceny, to dziesięć dni w maju bez ubezpieczenia kosztowało 209,00 euro (wymagane dodatkowe zabezpieczenie 1000 euro na karcie kredytowej). Ten sam okres z pakietem ubezpieczeniowym kosztował 341,00 euro (dodatkowe zabezpieczenie 300 euro na karcie lub gotówką). Drugi kierowca w samochód rezerwowałem będąc jeszcze w Polsce (zawsze tak robię) i zdecydowałem się ostatecznie na wersję z ubezpieczeniem. Dlaczego? Ponieważ wiem jak włosi jeżdżą, wiem jak parkują i dlatego zawsze biorę tam ubezpieczenie 🙂 A do tego nie lubię blokować karty kredytowej, na której zresztą mam strasznie niski limit, bo, jakby to powiedzieć, kart kredytowych także nie lubię, uznając je za główne źródło zła tego 2022: od momentu napisania tego tekstu ceny niestety zdecydowanie wzrosły (możesz je sprawdzić w DiscoverCars).Jak się jeździ po wyspie?Ano w miarę dobrze. W maju ruch samochodowy nie jest zbyt duży, nie ma też wielkich problemów z parkowaniem. Oczywiście trzeba brać poprawkę na styl jazdy włoskich kierowców i zawsze spodziewać się niespodziewanego, ale ogólnie nie jest źle. Główne drogi są w bardzo dobrym stanie, niedoświadczeni kierowcy mogą mieć jednak trochę problemów na rzadko uczęszczanych górskich to wbrew pozorom dosyć duża wyspa, a podróż z północy na południe trwa ponad cztery godziny. Autostrady, co słuszne i sprawiedliwe, są bezpłatne. Aby sprawnie się poruszać i nie marnować czasu na bezsensowne jeżdżenie w kółko polecam korzystanie z nawigacji GPS (sprawdźcie wcześniej, czy wasza mapa uwzględnia Sardynię) lub chociażby z mapy offline zapisanej w samochodem – trzeba uważać na nieoczekiwanych piechurów 😉Gdzie się zatrzymać na Sardynii?Sardynia to jedno z bardziej pokręconych miejsc w Europie, jeżeli chodzi o wynajęcie noclegu. Wybór jest oczywiście spory i poza szczytem sezonu nie powinno być większego problemu z wolnymi miejscami, ale znalezienie miejscówki o dobrym stosunku jakości do ceny, to zadanie dla naprawdę błyskotliwego tutaj i sprawdź aktualne ceny noclegów na Sardynii!Wszystko przez to, że Sardyńczycy umiłowali sobie rozbijanie ceny na pierdyliard składowych. Podam przykład: podczas szukania noclegu na znalazłem świetny dwupokojowy apartament w cenie, powiedzmy, 100 euro za tydzień. Bomba, pomyślałem sobie. Prawdziwa bomba. Problem polegał na tym, że jak tylko wszedłem w dokładny opis, to tam, małym druczkiem, było mniej więcej coś takiego: obligatoryjna dopłata za sprzątanie – 150 euro, opłata wstępna – 70 euro, pościel – 15 euro za osobę, ręczniki – 12 euro za sztukę, o dodatkowych podatkach już nawet nie cóż, nie muszę chyba dodawać, że takie zagmatwanie raczej nie ułatwia znalezienia fajnej miejscówki, gdzie warto się zdaniem: szykujcie się na prawdziwą noclegiAlbo skorzystajcie z jednego z moich linków (byłem, spałem i wiem, że dobre):Li Seddi Apartaments – fajna miejscówka na północy Sardynii. Za pięć nocy w apartamencie z oddzielną sypialnią zapłaciliśmy niecałe siedemset złotych. Jest basen, fajny widok na morze (choć do plaży daleko) i właściwie wszystko czego trzeba. Apartament znajduje się małej miejscowości Badesi. Nie jest to przesadnie interesujące miejsce, ale może stanowić dobrą bazę wypadową do zwiedzenia tej części wyspy, szczególnie że noclegi tu są tańsze niż w okolicznych miejscowościach. Jedna uwaga: samochód jest niezbędny. Tu możesz sprawdzić aktualne ceny apartamentów!Sa Mirada Apartments – to nasze centrum dowodzenia podczas wizyty na południu Sardynii. Wypasiony apartament blisko centrum Villasimius, niestety sporo droższy niż pierwszy z polecanych (1440 zł za pięć nocy). Ale czego się nie robi, by spać w odrobinie luksusu? 😉 Tu możesz sprawdzić aktualne ceny apartamentów!Na co uważać przy noclegu na własną rękę?Przy poszukiwaniu noclegu na własną rękę, przede wszystkim należy uważać wspomniane wyżej opłaty dodatkowe! Często dopisane są drobnym drukiem, a potrafią nawet podwoić łączny koszt wynajmu. Oprócz tego, zawsze warto też sprawdzić jego dokładną lokalizację na rezerwą podchodźcie do zapewnień właścicieli w kwestii na przykład odległości od morza. To, że dany apartament znajduje się 200 metrów od morza wcale bowiem nie wyklucza, że od najbliższej plaży może go dzielić dwadzieścia minut tego pamiętajcie, że nawet jeśli już dopłacicie za ręczniki, to 99% nie będą to ręczniki plażowe. Te musicie zabrać ze zobaczyć?Sardynia oferuje dużo ciekawych miejsc, z których niestety nie wszystkie dane mi było zobaczyć. Byliśmy tam dziesięć dni, ale raz, że jest to dosyć duża wyspa, więc ciężko ogarnąć, a dwa, że podróżowanie z dziećmi nakłada niestety sporo część wyspyCapo Caccia. Zejście do Groty NeptunaNa północy mogę polecić zjawiskowo piękny klif Capo Caccia oraz znajdującą się u jego podnóży Grotę Neptuna. Będąc w okolicy warto również zajrzeć do uroczego miasta na południe od Alghero, znajduje się piękne miasteczko Bosa, które również polecam, choć widziałem je zaledwie rajskich plaż nie powinni być zawiedzeni znajdującą się na północno-zachodnim skrawku Sardynii plażą La Pelosa, która jest niestety równie piękna, co zatłoczona. Jeżeli komuś mało, to może jeszcze odwiedzić całkiem przyjemną Spaggia Li La PelosaPołudniowo-wschodnia część wyspyMamy tu stolicę Sardynii, czyli miasto Cagliari, które pan Koszmarny widział jedynie przez szybę (najpierw samolotu, a potem samochodu). Miłośnikom plażowania do gustu może przypaść leżące na samym południu Villasimius, które wydaje się fajną (i co ważniejsze nieco tańszą) alternatywą dla położonego tuż obok słynnego Costa – niby kurort, ale znośniePlaża w VillasimiusZresztą wszystkie atrakcje Sardynii, które pan Koszmarny odwiedził (jak również te, których nie odwiedził), znajdziecie w innych wpisach. Zachęcam do dotrzeć na Sardynię?Nie otwierajcie atlasów, ja wam wszystko wyjaśnię. Otóż Sardynia jest wyspą, co nieco ogranicza szanse, by dotrzeć tam na piechotę. Jeżeli więc nie macie doczepionych bionicznych płetw, to zostają wam właściwie dwa rozwiązania…PromBardziej czasochłonna opcja, ale w niektórych sytuacjach, na przykład jeżeli robicie sobie dłuższą objazdówkę po Włoszech, może mieć jakiś tam sens. Promy odpływają między innymi z Civitavecchia, Neapolu, Palermo i dopływają do Cagliari, Porto Torres lub Arbatax. Ceny za dwie osoby w samochodzie osobowym zaczynają się od 900 zł (w obie strony). Nieco tańsze są połączenia promowe z Korsyki, lecz tu, o ile pani od geografii w podstawówce nie wprowadziła w błąd, dochodzi jeszcze koszt dopłynięcia na samą Korsykę. Dokładne połączenia możecie wyszukać (a nawet nabyć bilety) pod tym nie jestem zwolennikiem dopływania promem na takie wyspy jak Sardynia, choć rzecz jasna dojazd własnym autem ma swoje zalety (na przykład można zabrać większy bagaż). Przy czterech osobach cena dojazdu oraz promu powinna być porównywalna do ceny lotu samolotem oraz wynajęcia samochodu na zdaniem lepsza opcja niż prom, szczególnie, że na Sardynię latają z Polski tanie linie. Najwięcej połączeń oferuje Ryanair, który z kilku miast (Warszawa, Kraków, Gdańsk, Poznań) lata do Cagliari. Jest też Wizzair, którym można polecieć do Alghero. Jeżeli chodzi o ceny, to spokojnie da się znaleźć coś w okolicach 300 zł (za jedną osobę, w obie strony). Czasem można też trafić na cenę bliższą 200 zł – wtedy można mówić o prawdziwej bezpośredni z Polski trwa około 2,5 godziny. Ponieważ ceny połączeń bezpośrednich są w miarę rozsądne, moim zdaniem nie ma większego sensu by kombinować z przesiadkami. Pan Koszmarny za lot powrotny na trasie Modlin-Cagliari w maju zapłacił 1070 zł. To cena za trzy osoby oraz jedną pół-osobę w postaci chcecie znaleźć najlepszy lot dla siebie, to polecam sprawdzić dostępne opcje w Skyscanner lub wyszukiwarce lotów na Sardynię, ale nie ma nic w dobrej cenie? Jeśli szukasz innych pomysłów na wiosenny urlop, to sprawdź gdzie lecieć w maju na wakacje, a także gdzie jest ciepło w zjeść?Ponieważ pan Koszmarny jest fanatykiem owoców morza, to w kwestii doboru posiłku ma tylko jedną radę: jedzcie wszystko, czy to będzie grillowana ośmiornica czy po prostu krewetki 😉Jeżeli macie zamiar stołować się na mieście, to pamiętajcie, że na Sardynii, spotkacie się z przedziwnym zjawiskiem o nazwie sjesta. Przedziwne zjawisko o nazwie sjesta sprawi, że nie będziecie mogli zjeść wtedy, kiedy będziecie głodni. W jakich godzinach trwa sjesta? Żebym ja to wiedział 🙂 Nie ma stałych godzin zamknięcia knajp, to znaczy są, ale w każdym miejscu nieco inne. Generalnie można założyć, że po 13 jest już problem, by zjeść coś na mieście i problem ten przestaje być problemem dopiero w okolicach 19, kiedy to zaczynają się otwierać wszystkie Sardynii, jak wszędzie Włoszech, większość knajp doliczy nam do rachunku tak zwane coperto, czyli opłatę za nakrycie stołu. Opłata ta wynosi zwykle od 1 do 2,5 euro za osobę i nie ma sposobu, by się od niej wywinąć 😉Co warto wiedzieć przed podróżą?CenyDrogie, drogie, wszystko drogie. Drogie są panie, które ten wpis czytają, jak i droga jest sama Sardynia. No ale to w końcu Włochy, nikt przecież nie mówił, że ma być kosztach noclegów, wynajęcia samochodu oraz samolotu pisałem już wyżej. Teraz powiem tylko, że obiad w restauracji kosztował nas zwykle w okolicach 40-50 euro (dwie osoby dorosłe plus jedno dziecko, które coś tam je oraz jedno, które śpi). Ceny w sklepach zdecydowanie wyższe niż w Polsce. Koszt benzyny wynosi od 1,5 euro do 1,8 euro za Sardynia należy do Włoch, jeżeli znasz włoski to nie będziesz miał problemów, by się dogadać. Podobnie w przypadku, gdy płynnie posługujesz się językiem sardyńskim – większość mieszkańców potrafi mówić również tym przedziwnym narzeczu. Nie znasz włoskiego ani sardyńskiego? Nic straconego 🙂 Możesz jechać do Alghero, gdzie spora część lokalsów posługuje się co robić w sytuacji, gdy nie znasz ani włoskiego, ani sardyńskiego, ani katalońskiego? W miejscach bardziej turystycznych nie powinno być większych problemów z dogadaniem się w języku angielskim. W miejscach turystycznych nieco mniej pozostaje natomiast zawsze skuteczny amatorski migowy, który z całego serca polecam!ŚmieciSardyńczycy mają pierdolca na punkcie śmieci. Serio. Właściciele wynajmowanych przez was mieszkań na 99% poproszą was o segregowanie odpadów, z ich perspektywy (no i oczywiście z perspektywy naszej planety) jest to bardzo istotna kwestia. Wynika to z tego, że wywóz nieczystości jest tam cholernie drogi (znacznie, ale to znacznie droższy niż w Polsce). No cóż, jako że pan Koszmarny jest zwolennikiem dbania o środowisko naturalne, to jego rada może być tylko jedna: segregujcie śmieci! Zawsze, nie tylko w z dzieckiemCzy to dobry pomysł? No cóż, skoro już musicie brać ze sobą balast, to tak – nie jest to najgorszy pomysł 😉 Sardynia to dobre miejsce na podróż z dziećmi, choć oczywiście trzeba się liczyć z tym, że nie wszystko uda wam się rada: jeżeli będziecie lecieć z dzieckiem Ryanairem i planujecie wynająć na miejscu samochód, to warto zabrać ze sobą fotelik samochodowy. Jego przewóz jest darmowy, więc dzięki temu sporo zaoszczędzicie na miejscu (wypożyczalnie samochodów słono sobie liczą za foteliki).Sardynia z dzieckiem też ma swój tak w ogóle, czy warto jechać?Upić się warto. Ale jak już wytrzeźwiejecie to możecie jechać. Powinno być to już by było na tyle. Jeśli potrzebujesz więcej informacji o wypożyczeniu auta, to zapraszam do tekstu wynajem samochodu na - człowiek widmo, człowiek orkiestra. podróżnik, mąż, ojciec, póki co jeszcze nie dziad. podróże traktuje jako zło konieczne, co nie przeszkadza mu być niezastąpionym drogowskazem dla zagubionych duszyczek. blog podróżniczy to jego konik, pasja oraz szaleństwo w jednym. Wyruszając stamtąd w dalszą drogę wiedzieliśmy już, że musimy skrócić pobyt w Kampali, żeby dostać się do granicy z Kenią”. Widmo pandemii. Docierały mgliste informacje, że Kenia zamknie granice. Nic pewnego, mnóstwo szumu informacyjnego, sprzeczne doniesienia – jak wszędzie na świecie w tamtym momencie. Zapraszam na rozmowę z Renatą Suchodolską, wiolonczelistką, przewodnikiem turystycznym, tłumaczką i autorką książek od lat mieszkającej na Sardynii. Zacznijmy od tego, jak to się stało, że znalazłaś się na Sardynii... Mieszkam na Sardynii od dziesięciu lat (z półtoraroczną przerwą na Londyn). Przez ten czas ta magiczna wyspa stała się moim domem, moim miejscem na ziemi. Nigdy bym nie przypuściła, że “skończę” tutaj. Szczerze mówiąc, to nie wiedziałam nawet za bardzo, gdzie jest ta cała Sardynia – ojczyzna przystojnego Sardyńczyka, dla którego straciłam głowę. Spotkaliśmy się w odległym od naszych krajów zakątku świata – gdzieś między Meksykiem i San Thomas, na statku wycieczkowym, na którym oboje pracowaliśmy. Grałam w trio klasycznym. Z zawodu jestem wiolonczelistką, ale nie ograniczałam się li tylko do muzyki tzw. poważnej. W trakcie studiów grałam w zespole “Maestro Trytony”, który był jednym z filarów nurtu “jass”, zrodzonego w Gdańsku i Bydgoszczy jako antyteza tradycyjnego jazz'u, podejmowałam działania jako kompozytorka. Jednocześnie studiując uczyłam języka angielskiego. Byłam w ciągłym ruchu: przemieszczałam się między uczelnią i szkołami, w których uczyłam angielskiego oraz jeździłam po całej Polsce z koncertami “Maestro”. Niekiedy byłam tak wykończona, że wieczorami padałam na łóżko w ubraniu i butach! I łatwo było tak po prostu przenieść się na wyspę i zrezygnować ze „światowego” życia? Mój pierwszy pobyt na Sardynii miał charakter wyłącznie wakacyjny. Morze, wycieczki, restauracje. Byłam w siódmym niebie. Wszystko zmieniło się rok później, gdy przyjechałam na stałe. Mój narzeczony pracował, ja siedziałam w domu czekając na jego powrót. Przyzwyczajona do nieustannej aktywności nie mogłam znieść przymusowego bezruchu – zarówno w sensie fizycznym jak i zawodowym. Popadałam w coraz większy dołek. Czasami bez słowa wychodziłam w środku nocy z domu i włóczyłam się po ulicach rozmyślając nad sensem mojego pobytu na Sardynii. Olbia, bo w tym mieście mieszkaliśmy, wydawała mi się miejscem zacofanym, o niemal wiejskim charakterze. Nie wyobrażałam sobie mojego dalszego pobytu tutaj. Jedynym, co mnie trzymało był mój narzeczony, ale zaczynałam mieć wątpliwości czy poświęcenie swoje życia zawodowego, swojego rozwoju w imię miłości to nie za wysoka cena. Jakby tego było mało, rodzina mojego narzeczonego mnie nie akceptowała. Jego matka zapowiedziała wprost, że nie życzy sobie widzieć mnie w swoim domu. Dlaczego? Bo nie byłam “swoja”. Przekroczyłam próg domu teściów dopiero po siedmiu latach. Czy starałaś się znaleźć tu jakąś pracę? Nie znałam włoskiego, więc uczyłam się go całymi dniami, ale moje wysiłki nie przynosiły widocznych, a raczej słyszalnych efektów. Tym bardziej, że z narzeczonym rozmawialiśmy po angielsku. Niemożność porozumienia się przygnębiała mnie. Wiedziałam, że nie miałam szans na żadną pracę bez przynajmniej podstawowej znajomości języka. Nie dość tego: w mieście, w którym mieszkaliśmy nie znaliśmy prawie nikogo, gdyż mój narzeczony pochodził z innej części wyspy. Na dodatek Polki miały tu nienajlepszą, mówiąc oględnie, opinię. Większość z nich pracowała w night klubach i gdy tylko mówiłam, że jestem Polką tasowano mnie znacząco. Nawet mój narzeczony wstydził się do mnie przyznawać, bo w pierwszym dniu pracy został przywitany “zabawnymi” żartami o Polkach. To wszystko sprawiło, że wzdrygałam się przed zaczepieniem kogoś mówiącego po polsku na ulicy. Dopiero, kiedy przed jedną z pizzerii (koło której przechodziłam wielokrotnie i słyszałam pracującą tam dziewczynę jak mówiła po polsku) nie zobaczyłam gromady około dwudziestu Polaków. Okazało się, że byli rodziną i przyjechali na ślub dziewczyny z pizzerii. A jak się okazało później miała wychodzić za mąż za kolegę ze studiów mojego narzeczonego! To była środa. W sobotę byłam na ślubie. Ta przyjaźń wyrwała cię z monotonii... Od tego momentu zaczęłam patrzeć na Sardynię nieco przychylniej. Miałam wszak komu sie wyżalić! Po roku znalazłam sezonową, źle płatną pracę “na czarno” w restauracji. Mój narzeczony był jej przeciwny, ale ja się uparłam, bo chciałam wreszcie wyrwać się z domu. Pracowało się siedem dni w tygodniu od 10-tej rano do północy, a niekiedy do 3-ciej rano. Jedynym oddechem były dwie godziny przerwy na obiad. Wytrzymałam sześć tygodni. A twoja muzyka? Nie brakowało ci grania? Punktem zwrotnym w moim pobycie na Sardynii był koncert polskiego pianisty Mariana Miki. Po koncercie poszłam za kulisy pogratulować artyście i dzięki temu poznałam osobę, która zorganizowała koncert – miejscową pianistkę. Miała swoją prywatną szkołę. Uczyła w niej między innymi skrzypaczka z Amsterdamu. W sam raz na trio! Zaczęłam znowu grać. Podczas jednej z naszych prób w szkole pojawił się znany na wyspie manager muzyczny, który poszukiwał pianistki do nowo powstałego zespołu muzyki etnicznej “tutto al femminile” - tylko babki. Ponieważ pianistka nie była zainteresowana, zgłosiłam się ja. Wreszcie na coś się przydawał ten fortepian obowiązkowy! Z zespołem “Carla Denule” grałam przez cztery lata. Głównie latem, pod chmurką podczas tzw. Festa Patronale – odpowiednika naszych odpustów. Zjeździłyśmy najodleglejsze zakątki Sardynii, miejscowości zagubione głęboko w górach, czasami z zaledwie pięćdziesięcioma mieszkańcami. Byłyśmy zapraszane do ich domów, jadłyśmy przy ich stole. Miałaś też inne pasje i zajęcia... Gdy wreszcie opanowałam włoski zaczęłam dawać prywatne lekcje angielskiego, a nawet pracować okazyjnie jako tłumacz. Największym wyzwaniem było tłumaczenie podczas konferencji promującej Polskę zorganizowanej przez Konsulat z Mediolanu. Musiałam tłumaczyć z angielskiego na włoski! Powróciłam też do mojej pasji: pisania. Zaczęłam prowadzić blog . W 2007 dostałam nagrodę w emigranckim konkursie literackim (druk w antologii "Na Końcu Świata Napisane") A jak rozwijało się twoje życie towarzyskie? Poznałam inne Polki. “Normalne”, jak pół żartem - pół serio się określamy. Dążąc za pomysłem jednej z dziewczyn założyłyśmy Sardyńskie Kulturalne Stowarzyszenie Polsko-Włoskie. Działało przez parę lat. Potem sytuacje rodzinne zmusiły nas do zawieszenia jego działalności. Obecnie Stowarzyszenie jest w zawieszeniu od chyba trzech lat. Największą trudnością w naszej działalności było zdobycie funduszy i przekonanie Polaków do uczestnictwa w proponowanych zajęciach. Zazwyczaj jako organizatorzy wykładalismy z własnej kieszeni. Popularnością cieszyły się wydarzenia kościelne: msza bożonarodzeniowa z dzieleniem opłatkiem lub święconki. Niestety kontynuowanie nawet tych kilku działań uniemożliwia obecność na miejscu polskiego księdza. Jest ich kilku na Sardynii – z tego, co wiem na archipelagu La Maddalena oraz w San Pantaleo. Był jeden w Cagliari. Czy są inni? Jeśli są, niech się odezwą! Spotykamy się więc z rodakami nieoficjalnie, towarzysko, przyjacielsko. Czy działalność stowarzyszenia się odnowi? To pokaże czas... Tymczasem twoja rodzinka też się powiększyła... Mam 2,5 letniego synka, który na pytanie “Sei italiano o polacco?'” odpowiada “Io sono sardo!” :) (Jesteś Polakiem czy Włochem? Ja jestem Sardyńczykiem!) A ja? Ja też! Jak dobrze poznałaś przez te lata Sardynię i jej język? Wraz z moim odżywaniem budziło się też zainteresowanie Sardynią i jej tajemniczą przeszłością – duża w tym zasługa koncertów. Zaczęłam czytać, uczyć się i udało mi się zostać licencjonowanym przewodnikiem turystycznym. Na całej Sardynii jest nas zaledwie dwójka polskojęzycznych (ja i Ania z Cagliari). Pracuję głównie w języku angielskim, ale zdarzyło mi się kilka wycieczek po polsku. Jak dotąd nie nauczyłam się sardyńskiego. Znam kilka podstawowych wyrażeń, rozumiem „co nieco”. Problemem jest istnienie kilku wersji dialektów języka sardyńskiego. Pisałam o tym na moim blogu, w zakładce “język”. Z pewnością naukę sardyńskiego mam do nadrobienia. Jakie są twoje plany na przyszłość? W moich planach na przyszłość jest wydanie co najmniej trzech książek. Jednej “poważnej”, z opowiadaniami - ciągle się piszą (kilka z nich zdobyło nagrody lub wyróżnienia na konkursach literackich), drugiej, “z przymrużeniem oka” - z zapiskami matki (patrz: blog mumsfromlondon) i trzeciej, “specjalistycznej” - rodzaju przewodnika po Sardynii. Mam nadzieję, że uda mi się z dwiema pierwszymi do końca tego roku. Przewodnik planuję na rok przyszły. Nie zrezygnujesz chyba z muzyki? Co do muzyki...gram w tej chwili w duo z moją koleżanką skrzypaczką z Holandii, od czasu do czasu nagrywam coś niewielkiego na płyty przyjaciół. Jednak z powodu ograniczeń czasowych, póki nie uporam się z książkami, nie podejmuję bardziej zobowiązujących działań na polu muzycznym. (nie licząc edukacji muzycznej mojego synka!) Dziękuję serdecznie za rozmowę i życzę spełnienia wszystkich marzeń. Z Renatą Suchodolską rozmawiała Agnieszka B. Gorzkowska Polka opowiada o życiu na Sardynii i sekretach długowieczności mieszkańców. „Wyspa szczęśliwości i długowieczności” – tak mówi się o włoskiej Sardynii. To określenie nie wzięło się z niczego, bo to
Włochy lubimy od dawna. Jest to jeden z tych krajów, do których możemy wracać wielokrotnie, mając gwarancję, że taki wyjazd będzie na pewno udany. Śródziemnomorska kuchnia, południowa nonszalancja i gwarancja rajskiej pogody to powody, dla których włoskie wojaże są przez nas zawsze dobrze wspominane. Sardynia bez wątpienia dołącza do miejsc, do którego kiedyś wrócimy. Sardynia jest czymś więcej niż typową wyspą z ładnymi plażami. Pomijając fakt, że wybrzeże Sardynii jest obiektywnie uznawane za jedno z najładniejszych w Europie, wyspa oferuje przyjezdnym znacznie więcej. Jeśli jesteście ciekawi, co dokładnie możecie zobaczyć na Sardynii poza pięknymi widokami i słońcem, zapraszamy do tego krótkiego artykułu. Poznaj 12 faktów o Sardynii, które Cię zaskoczą! Najważniejsze rozdziały relacji1 1. Wyspa Sant’ Antocio2 2. Chcesz zobaczyć flamingi na własne oczy? Jedź na Sardynię!3 3. Kraina duchów i wróżek. Pierwsza eutanazja miała miejsce na Sardynii?4 4. Sardynia – to w tym miejscu kupisz dom za 4 złote5 5. Nuragi – tajemnicze kamienne kopce6 6. Noże Arboresa z rękojeścią z kości muflonów7 7. Sardyńczycy potrafią robić dobre piwo kraftowe8 8. Wioska bandytów Orgosolo i miasteczko murali Muravera9 9. Kary do 10 tys. euro za wywóz piasku i muszli10 10. Wyspa 100-latków. Na Sardynii żyje się długo i szczęśliwie!11 11. Zwierzęta pełnoprawnym uczestnikiem ruchu drogowego12 12. Na Sardynii jest średnio 300 słonecznych dni w roku 1. Wyspa Sant’ Antocio Wyspa Sant`Antioco jest obecnie jedynym miejscem na świecie, gdzie jeszcze wyrabia się tkaninę bisiorową, zwaną też morskim jedwabiem. Sant’Antioco to mała wysepka połączona z Sardynią drogą lądową, ciągnącą się wśród rozlewisk, na których można zobaczyć różowiótkie flamingi. Największą miejscowością tego małego skrawka lądu jest miasto o tej samej nazwie – Sant Antocio, charakteryzujące się niską zabudową, wąskimi uliczkami oraz kameralnym portem. Główna promenada zmienia się wieczorami w pełen restauracji i sklepików tętniący życiem deptak. Nam najbardziej spodobał się plac, który w sezonie staje się areną zmagań lokalnych artystów. Ważnym portowym miasteczkiem wartym zobaczenia jest Calasetta, której symbolem jest rozpoznawalna, średniowieczna wieża. Ponadto Sant’ Anocio ma do zaoferowania piękne i wciąż dzikie plaże, z której najbardziej polecamy Cala Lungę – małą zatoczkę z reagge barem, gdzie w dość małym gronie spędziliśmy dwa dni plażingu. 2. Chcesz zobaczyć flamingi na własne oczy? Jedź na Sardynię! Wyspa Sant Antocio to miejsce bardzo lubiane przez flamingi. Po raz pierwszy w życiu mieliśmy okazję oglądąc to piękne ptactwo na własne oczy. Jadąc przesmykiem na wsypę Sant Antocio, można się zatrzymać na poboczu i poobserwować życie bajkowych flamingów. Niestety ptaki nie pozwalają na zbyt bliskie podejście, dlatego miłośnikom ornitologii polecamy zaopatrzyć się w dobre lornetki. Przebywając kilka dni na Sant Antocio, nie zdziwiło nas tym bardziej, że jej dumni mieszkańcy wykorzystują flamingi jako znakowanie swojego lokalnego, rzemieślniczego piwka Rubiu. Innym i to chyba największym skupiskiem flamingów na Sardynii jest rezerwat Molentargius, którego nam niestety nie było dane odwiedzić. 3. Kraina duchów i wróżek. Pierwsza eutanazja miała miejsce na Sardynii? Kadr z filmu L’accabadora w reżyserii Enrico Pau, opowiadający o losach młodej Annette. Kobieta jest spadkobierczynią ciemnych mocy swojej matki. Przygotowując się do wyjazdu na Sardynię, znaleźliśmy w internecie informację, że wyspa słynie z opowieści o duchach i wróżkach. Kiedy trafiliśmy przypadkiem na mały, lokalny festiwal kultury i tradycji sardyńskiej w podwórzu wyspiarskiego domu w Muraverze, usłyszeliśmy, że jedna z kobiet prowadzących tamtejszą galerię jest czarownicą. Niestety nie kontynuowaliśmy tematu, a kto wie, może była to jedna z postaci nazywanej cogas lub accabadora? Jak donoszą ludowe źródła Sardynii, cogas to czarownice z długim ogonem ukrywanym pod spódnicą, polujące na niemowlęta i przybierające różne postaci. O ile istnienie czarownicy z ogonem (cogas) jest mało prawdopodobne, o tyle historia o służebnicy śmierci czyli accabadorze wydaje się bardziej realna. Accabadora była kobietą mieszkającą tuż pod miastem, która pojawiała się w domach na zaproszenie rodziny osoby ciężko chorej i umierającej by skrócić jej męki. Dokonywała tego często przez uduszenie poduszką, skręcenie karku lub bicie drewnianym młotkiem lub kijem z drzewa oliwnego. Dziś jednak zaprzecza się istnieniu kobiet, które ówcześnie przeprowadzały eutanazję. 4. Sardynia – to w tym miejscu kupisz dom za 4 złote Kilka lat temu świat obiegała informacja o bardzo atrakcyjnych cenach domów na Sycylii. Ze względu na ówczesny kryzys i emigrację zarobkową Sycylijczyków, można było kupić nieruchomość na tej włoskiej wyspie za 50 tys złotych. Późniejsze informacje donosiły jednak, że zagrożeniem okazała się tamtejsza mafia, której ofiarami wymuszeń i rozbojów stawali się nowi nabywcy. W tym roku bardzo atrakcyjna oferta zakupu domu pojawiła się także na Sardynii. Wyludnianie się małych miasteczek południa powoduje, że samorządy decydują się sprzedawać niszczejące domostwa zagranicznym inwestorom. To dobry sposób, aby wykorzystać potencjał pięknie położonych miast. Władze miasteczka Ollolai na początku lutego wystartowały z pierwszą turą sprzedaży kilkuset domów, które można było nabyć za symboliczne 1 euro pod warunkiem odrestaurowania obiektu w ciągu 3 lat za kwotę ok. 80 tys. złotych. Burmistrz miasteczka nie wykluczył możliwości wystawienia kolejnych domów na sprzedaż, ale nie podał informacji, kiedy nastąpi nabór nowych właścicieli. W Ollolai jeszcze w 2004 r. mieszkało 1579 mieszkańców, obecnie ta liczba wynosi niespełna 1300 osób. Miasteczko leży w prowincji Nuoro, której zdecydowana większość mieszkańców żyje z turystyki. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej na ten temat, przeczytaj koniecznie nasz wrzut: O tym, jak za 4 złote kupić dom na Sardynii. 5. Nuragi – tajemnicze kamienne kopce Na całej wyspie spotkać można tysiące kamiennych kopców tzw. nuragów, które są spadkiem po kulturze Nuragijczyków. Ta starożytna cywilizacja wznosiła między 1500 a 500 rokiem megalityczne budowle, co do których do dziś są wątpliwości, czym tak naprawdę były. Dotychczas odkryto na Sardynii już kilkadziesiąt kamiennych nuragów, z których największy istniejący ma prawie 18 metrów wysokości, a zdaniem historyków w pierwotnej wersji przekraczał 21 metrów. Jaką funkcje pełniły nuragi? Dobre pytanie, na które wciąż nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Ze znalezionych w ruinach wykopalisk można wysnuć teorię, że były to miejsca, w których dokonywano magicznych rytuałów. Najprawdopodobniej nuragi ze względu na charkater konstrukcji pełniły również funkcję obronną. Największym dotychczasowym odkryciem cywilizacji nuorskiej jest kompleks Su Nuraxi znajdujący się niedaleko miejscowości Barumini. 6. Noże Arboresa z rękojeścią z kości muflonów Popularnym rzemiosłem wśród Sardyńczyków jest produkcja noży. Wielowiekowa tradycja wytwarzania noży jest istotna dla mieszkańców wyspy, dla których nóż jest wciąż niezbędnym narzędziem do polowania i przygotowywania potraw. Wielu Sardyńczyków nosi nóż przy sobie i uważa go za niezbędne narzędzie do codziennego użytku. Sardyńskie noże są różne w zależności od miejsca, z którego pochodzą. Głównymi ośrodkami wytwarzania noży są miasta Pattada, Arbus i Guspini. W miejscowości Arbus (prowincja Medio Campidano) na Via Roma 15 znajduje się bardzo ciekawe miejsce lokalnego rzemiosła – sardyńskie muzuem noży. Obiekt ten jest własnością rzemieślnika Paolo Pusceddu i jest zbiorem noży i prac malarskich. Odwiedzający może zobaczyć przedmioty z epoki starożytnej, ostrza z XVI wieku, ale również aktualnie produkowane noże artystyczne o różnych kolorach, kształtach i formach. Podczas wizyty możliwe jest oglądanie filmów pokazujących poszczególne etapy tworzenia rękodzieła. W muzeum znajduje się nóż, który w przeszłości był najcięższym na świecie. Został zrobiony przez Paolo Pusceddu w 1986 r. i jest to „Arburesa” – typowy sardyński nóż wykorzystywany przez Sardyńczyków do hodowli owiec i rzeźni. Charakteryzuje się dużym liściastym ostrzem ze stali i rękojeścią najczęściej wykonaną z baraniego rogu dopasowanego do składanego ostrza. Nóż jest długi na 4,85 metra i waży 295 kg. Muzeum otwarte jest od poniedziałku do piątku (9:00 – 12:00 – 16:00 – 20:00), a także w sobotę (9:00 – 12:00). W niedzielę do muzeum można odwiedzić tylko za zgodą właściciela. 7. Sardyńczycy potrafią robić dobre piwo kraftowe Wino – pierwsza myśl po pizzy i makaronie, z którą kojarzą się Włochy. Istotnie, Włosi są wielkimi koneserami tego owocowego trunku, ale jak się okazuję, mają też dryg do robienia całkiem dobrego piwa rzemieślniczego. Będąc na Sardynii przekonaliśmy się, w jak wielu miejscach można napić się czegoś więcej niż tylko popularnych browarków typu Peroni czy Birra Moretti. W Cagliari dobrego piwa kraftowego napijecie się w Hop Corner (pracuje w nim super brodaty barman, co nie jedno dobre piwo poleci:). Na wyspie Sant Antocio warto odwiedzić Rubiu – Birrificio Artigianale e Brew Pub – mini browar oferujący treściwy kraft i antipasti. Będąc w Alghero grzechem byłoby nie wstąpić do L’altra vineria, piwnej knajpy prowadzonej przez małżeństwo Lucę i Sonię. Luca robi własne piwo i uwielbia Dire Straits. W bliskim sąsiedztwie znajduje się też Il Tocco Del Prete. Warto również odwiedzić Sassari, gdzie mieści się siedziba sardyńskiego browaru P3 Brewing Company. Sa wyspie kwitnie organizacja różnych piwnych festiwali. 23-go czerwca w miejscowości Gonnesa odbywa się impreza o nazwie Isolabirra, 7 -go lipca w Birras festiwal Montevecchio, a 19-go października sardyński Octoberfest czyli w Cagliari – stolicy Sardynii. 8. Wioska bandytów Orgosolo i miasteczko murali Muravera Sardynia jest pełna prześlicznych włoskich miasteczek, ale dwa z nich zasługują na szczególną uwagę. Pierwszym z nich jest wioska bandytów Orgosolo. Swoją nazwę miasteczko zawdzięcza głównie położeniu – górski region Barbagia był w przeszłości znakomitym schronieniem dla łapserdaków i różnego rodzaju rzezimieszków. Orgosolo, które słynie ze 150 barwnych murali i jest otwartym na turystów ośrodkiem, niegdyś budziło strach wśród Sardyńczyków i przyjezdnych. Nikt o zdrowych zmysłach nie zapuszczał się do tego miejsca. Rzymski orator Cyceron określił mieszkańców Orgosolo mianem „barbarzyńców”. Liczba morderstw zmalała dopiero po II wojnie, kiedy do akcji wkroczyło regularne włoskie wojsko. O Orgosolo powstał film „Bandyci z Orgosolo” w reżyserii Vitorria de Sety. Miasteczko Muravera, które położone jest na wschodnim wybrzeżu, słynie z dziewiczych plaż i przyozdobionej muralami zabudowy. Miasto samo w sobie nie olśniewa i stanowi bardziej bazę noclegową dla okolicznych atrakcji. Tym, co wyróżnia to miejsce od innych, są kolorowe murale, które przedstawiają codzienne sceny z życia Sardyńczyków na przestrzeni dziejów. Zwiedzając wybrzeże Costa Rei w drodze powrotnej do Cagliari, warto odwiedzić Muraverę na krótki spacer szlakiem włoskiego street artu. 9. Kary do 10 tys. euro za wywóz piasku i muszli Sardynia jest pełna pięknych i zróżnicowanych plaż. Na wyspie znajdziemy je piaszczyste, kamieniste, pełne turystów i te zupełnie bezludne. Sardynia słynie przede wszystkim z wybrzeża Costa Rei, pełnego luksusowych rezydencji i hoteli. Mogłoby się wydawać, że taki kawałek lądu jest gratką dla zbieraczy muszli i minerałów, ale uwaga nic z tego! Za wywóz z Sardynii muszli, piasku czy kamieni grożą kary do 10 tys. euro. Co więcej, w pobliżu znajdują się miejsca, w których panuje bezwzględny zakaz plażowania jak np. na Spaggia Rosa na pobliskiej wyspie Budella. 10. Wyspa 100-latków. Na Sardynii żyje się długo i szczęśliwie! Sekret długowieczności spędza sen z powiek wielu naukowcom. Od lat jednym z miejsc, gdzie poszukuje się kamienia filozoficznego, jest właśnie Sardynia. To właśnie na tej włoskiej wyspie odnotowano największą liczbę żyjących 100-latków – na 100 tys. mieszkańców przypada aż 22 z wiekiem powyżej 100 lat. Długowieczności Sardyńczyków upatruje się w ich zdrowej i lekkiej diecie, długiej aktywności fizycznej, dobrych relacjach rodzinnych i pokoleniowych, a także dużej ilości słonecznych dni w roku. O Sardynii mówi się, że jest miejscem, które gwarantuje długie i szczęśliwe życie. Coś w tym musi być. Sardyńczycy mawiają, że aura panująca na wyspie „zabija depresję” i zapewnia życie pozbawione smutku. Prawdą jest, że średnia długość życia mieszkańców Sardynii jest porównywalna z sytuacją w Japonii. Średni wiek kobiet na Sardynii to 85 lat, a mężczyzn 78 lat. Sardynia jest również (wg różnych rankingów) jednym z pięciu najzdrowszych miejsc do życia na świecie. 11. Zwierzęta pełnoprawnym uczestnikiem ruchu drogowego Widok dreptających po jezdni zwierząt to wizytówka Sardynii. Są pełnoprawnymi uczestnikami ruchu drogowego z tym tylko wyjątkiem, że nie podporządkowują się zasadzie ustąpienia pierwszeństwa. Mieszkańcy wyspy żyją z nimi w pełnej symbiozie. Sardynia jest jedynym regionem we Włoszech, który nie posiada autostrady. Kameralny klimat wyspy sprawia, że zwierzęta czują się w tym miejscu bardzo swobodnie. Sardyńczycy dażą wyjątkowym szacunkiem lokalną florę i faunę. Uważąją ją za swój skarb, który daje im szczęście, a także pieniądze. Wielu mieszkańców wyspy jest bowiem pracownikami branży turystycznej, która jest strategicznym sektorem sardyńskiej gospodarki. To natura i jej mieszkańcy tworzą krajobraz wyspy i nawet wzrost turystyki w ciągu ostatnich lat nie zakłócił tej równowagi. Styl życia wyspiarzy przyczynił się do wytworzenia świadomości środowiskowej, która nie ma sobie równych w regionie Morza Śródziemnego. Spacerujący po jezdni inwentarz jest pocztówkowym krajobrazem z Sardynii. Nikt nie ma problemu z tym, że stado owiec okupuje drogę, a osiołki podchodzące do samochodów to całkiem normalne zjawisko. Podróżując po Sardynii na pewno zaobserwujecie wiele zwierząt pastewnych takich jak osły, muflony, krowy, owce czy kozy. Najciekawiej pod tym względem jest w górach (prowincja Nuoro) i w środkowej części wyspy. Warto wiedzieć, że na wyspie jest znacznie więcej owiec niż ludzi, może dlatego zwierzęta traktowane są przez mieszkańców jak pełnoprawni uczestnicy ruchu drogowego… 12. Na Sardynii jest średnio 300 słonecznych dni w roku Między innymi dlatego jeździmy na południe Europy – dla bezchmurnego nieba, pięknych kontrastowych zdjęć i opalającego na brązowo słońca. Trudno się dziwić, że mieszkańcy Sardynii są tacy szcześliwi, skoro doświadczają średnio 300 słonecznych, bezchmurnych dni w roku. Sardynia uchodzi za najcieplejsze miejsce we Włoszech i słynie z 300 dni pełnych słońca w ciagu roku. Temperatury na wyspie nawet w ciągu zimy średnio nie spadają poniżej 10 stopni C. Klimat panujący na wyspie to prawdziwy lek na depresję, a mieszkańcy z pewnością nie potrzebują dodatkowych dawek witaminy D. Sardynię odwiedziliśmy w szczycie sezonu – pierwszym tygodniu lipca. W trakcie prawie dwutygodniowego pobytu mieliśmy praktycznie cały czas piękną słoneczną pogodę z krystalicznie błękitnym niebem. Uwielbiamy taką aurę za oknem. Sprawia, że nie sposób przywieźć z wyprawy zdjęcia złej jakości, wszystkie nadają się do publikacji, dlatego zawsze jest problem z wybraniem odpowiednich do opublikowania na blogu. Na Sardynii od marca do września świeci słońce. W innych miesiącach jest również słonecznie, ale może pojawić się miejscowe zachmurzenie. Typowy krajobraz wschodniego wybrzeża Sardynii. Hania Pani Król. Zawsze z planem na podróż przypominającym budowę szwajcarskiego zegarka. Świat odkrywa z przewodnikiem, słomianym kapeluszem na głowie i paczuszką słodkości w kieszeni. Kocha Francję, klimat południa i lokalne potrawy. Posiadaczka największego serca na Ziemi – jej podróż do Indii skończyłaby się wydaniem wszystkich pieniędzy na pomoc socjalną dla ubogich.
Milionowy slums i turystyka slumsowa, czyli – chodź pooglądajmy sobie biedę! Bombaj, jak pisałem w ostatnim tekście, to miasto pod wieloma względami największe. Znajduje się tutaj także największa pralnia na otwartym powietrzu na świecie i trzeci co do wielkości slums świata. O pralni będzie niedługo vlog na kanale, o slumsie Choć Sardynia posiada wiele walorów turystycznych wciąż dla Polaków jest jednym z mniej znanych regionów Włoch. Przedstawiciele branży turystycznej Sardynii chcąc spopularyzować swoją wyspę licznie przybyli na tegoroczne Targi Turystyczne TT Warsaw. Swoją ofertę w Warszawie zaprezentowało 20 firm zrzeszonych w Asesoracie Turystycznym Regionu Sardynii. Wieczorna promocja Sardynii W wieczór poprzedzający warszawskie targi goście z Sardynii zorganizowali prezentację promującą turystyczne uroki swojej wyspy i regionalnej kuchni. Odbyła się ona w Akademii Kulinarnej Whirpool w Soho Factory. Imprezę zaszczycił swoją obecnością Ambasador Włoch, Alessandro De Pedys, który przywitał przybyłych gości. Przedstawiciele Asesoratu Turystycznego zaprezentowali 10 powodów, dla których trzeba pojechać na Sardynię. Są to wspaniały klimat, atrakcyjne plaże, piękne parki naturalne i obszary chronione, wspaniałe akweny do nurkowania, znakomite warunki do uprawiania sportów wodnych i sportów na świeżym powietrzu, nuragi (megalityczne, warowne wieże obserwacyjne, pochodzące z połowy II tysiąclecia i archeologia, uroki przyrody, wioski i miasteczka z wielowiekową tradycją, pobyty w winnicach, wydarzenia kulturalne, a także tradycje ludowe oraz rzemiosło. Jakość życia Wspólnym mianownikiem powyższych atrakcji turystycznych jest jakość życia - hasło przewodnie strategii promocyjnej Regionu Sardynii. Asesor generalny, Francesco Morandi stwierdził: Sardynia leży pośrodku Morza Śródziemnego, zachowując równowagę pomiędzy tradycją, a innowacją, kulturą, a naturą. To wyspa, gdzie klimat, piękno przyrody, zrównoważenie środowiskowe, gospodarcze i społeczne tworzą jedyny w swoim rodzaju system terytorialny gwarantujący optymalną jakość życia zarówno rdzennym mieszkańcom, jak i turystom, dający poczucie bezpieczeństwa i przyciągający inwestorów. To ląd wyjątkowy, zawieszony poza czasem i przestrzenią, który buduje trwałe, nierozerwalne więzi między mieszkańcami i ich gośćmi. O jakości życia na Sardynii i atrakcjach turystycznych wyspy przekonywały gości nie tylko opowieści gospodarzy, ale rówież krótki film prezentujący piękno i bogactwo Sardynii. Był też minikoncert muzyki ludowej w wykonaniu Mauro Palmasa i Luigi Lai, ilustrującej filmowe migawki o urokach wyspy. Przez żołądek do serca Ważnym elementem ukazującym jakość życia na Sardynii był pokaz przyrządzania na oczach gości specjałów kulinarnych z Sardynii. Chef sardyński, Battistino Menneas wspólnie z chefem Akademii Kulinarnej Whirpool, Marco Ghia pokazali zgromadzonym gościom jak przygotowuje się wybrane potrawy i opowiedzieli historię ich powstania. Zwieńczeniem prezentacji była degustacja specjałów lokalnych dań i win. Goście mieli okazję spróbować: pane frattau - tradycyjnego chleba z Sardynii podanego z jajkami przepiórek, wędzonego boczku z Oliena, suchej kiełbasy z Baronii, sera ricotta, mixu serów kozich i owczych oraz znakomitych, sardyńskich win: Cannonau i Vermentino. {gallery}9662{/gallery} Smakowanie uroków Sardynii - Z roku na rok zwiększa się ilość Polaków, którzy wybierają Sardynię jako miejsce wypoczynku i w ten sposób poznają jej uroki oraz jakość życia na wyspie - mówi Renata Olejnicka,właścicielka polskiego biura podróży Renata Travel na Sardynii. To właśnie dzięki jej staraniom Polacy coraz częściej odwiedzają tą piękną wyspę. W pierwszych 8 miesiącach tego roku na Sardynię wyjechało 17 tys. naszych rodaków, którzy skorzystali z 83 tys. noclegów. W porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego odnotowano 24 % wzrost liczby przyjazdów naszych Polaków na Sardynię i 35,5 % wzrost wykorzystanych noclegów. Średnia długość pobytu polskiego turysty na wyspie wynosi obecnie 5 dni. Plasuje to Polaków na 11. miejscu wśród nacji najczęściej odwiedzających Sardynię. Bardzo ważnym czynnikiem, który przyczynił się do tego wzrostu jest uruchomienie tanich połączeń lotniczych, szczególnie do Cagliari, stolicy Sardynii. Według danych Ministerstwa Turystyki i Sportu z 2013 r. Włochy były dla Polaków drugą destynacją turystyczną pod względem ilości wyjazdów. Polacy w świecie. W tym odcinku autorzy wyruszają na Nową Zelandię. Widzowie poznają Tomka, analityka finansowego. Małgosia, mama dwójki dzieci i żona Nowozelandczyka, zajmuje się organizacją życia studenckiego. Obecność Polaków w branży turystycznej w różnych zakątkach świata nie jest niczym nowym. Jednym z krajów, które upodobali sobie nasi przedsiębiorczy rodacy, są Włochy. Na polskie nazwiska w turystyce natkniemy się na Sardynii i Sycylii. W 2004 r. swoje biuro podróży otworzyła na tej pierwszej Renata Olejnicka. Dziś jej firma Renata Travel ma kilka działów i zajmuje się organizowaniem wyjazdów do wielu miejsc we Włoszech i poza nimi, wycieczek grupowych czy pielgrzymek. Oprócz tego operuje jako agencja DMC (Destination Management Company) na Sardynii, Sycylii i Korsyce. W sardyńskim miasteczku Loiri pod Olbią mieszka Monika Szredel, właścicielka Travel per Te. Ofertę jej biura podróży znajdziemy na stronie internetowej Wakacje na Sardynii. Jako osoba, która zna bardzo dobrze zaplecze turystyczne tej włoskiej wyspy, Monika Szredel potrafi zorganizować pobyt dostosowany do indywidualnych potrzeb każdego klienta. Jeśli z kolei ktoś marzy o osobistych doświadczeniach i wybiera raczej urlop w trybie slow, idealnie zadba o niego Beata Garncarska z Sardinia Slow Holidays, licencjonowana przewodniczka i travel planner (travel designer), starająca się wspierać w swojej pracy lokalnych mieszkańców i zapewniać turystom autentyczne przeżycia. Nawet osoby pragnące złożyć sobie na wyspie przysięgę małżeńską znajdą tu polską pomocną dłoń. Ceremonię pomoże im zorganizować osobista asystentka ślubna Karolina Wasilewska (Carla Events), która czuwa też nad przebiegiem uroczystości, aby ta stała się dla młodej pary najpiękniejszym początkiem wspólnego życia i niezapomnianym wspomnieniem. Poza tym Sardynię w swojej ofercie ma także biuro Sylwii Siankiewicz Zona Blu. Specjalizuje się ono w wyjazdach grupowych, w tym kolonijnych, pielgrzymkowych czy firmowych bądź szkoleniowych, jak również pośredniczy w wynajmie sprawdzonych willi i apartamentów. Na tej włoskiej wyspie działa też firma Agnieszki Chmist Unlimited Travel Sardinia. Zajmuje się ona organizowaniem wycieczek tematycznych, pośrednictwem w rezerwowaniu noclegów czy wynajmie samochodów i skuterów oraz zapewnia usługi transportowe (np. transfery lotniskowe, przejazdy wahadłowe, przewóz osób w przypadku wyjazdów firmowych, konferencji, kongresów lub koncertów). Także jedną z twarzy agencji Handy Sicily jest Polka – Emilia Śnieg. Firma ta ma w swojej ofercie prywatne wycieczki, programy tematyczne, takie jak lekcje gotowania, degustacje wina, warsztaty malarskie, odwiedzanie najpopularniejszych sycylijskich targów miejskich itp., i piesze zwiedzanie ciekawych miejsc na Sycylii oraz usługę przewozu klientów między lotniskiem, portem bądź atrakcją turystyczną a punktem docelowym. Na koniec warto wspomnieć o innym, mniej typowym przedsięwzięciu zrealizowanym właśnie przez Polaka. Paweł Durakiewicz założył na wyspie prywatny ośrodek leczenia uzależnień z profesjonalną kadrą specjalistów z tej dziedziny. Na Ranczu Salemi mogą zatrzymać się zarówno osoby zmagające się z różnymi problemami, jak i ci, którzy chcą jedynie odpocząć w spokojnym otoczeniu bez brania udziału w terapii, ale korzystając z innych aktywności oferowanych przez ośrodek. Polacy w Świecie - Odcinek 1. W programie zobaczymy naszych rodaków mieszkających w Rzymie. Tomasz Florkiewicz poszuka odpowiedzi na pytania - Jak się żyje Polakom, co tam robią, ile zarabiają, ile kosztuje ich utrzymanie w wiecznym mieście? Czas trwania: 22 min. Więcej. Podziel się:Polacy dołączają do chlubnej listy narodów, które zmobilizowały się i całkowicie oddolnie zebrały 22,5 mln złotych potrzebnych do zakupu jednego bezzałogowca firmy Bayraktar. Do końca zrzutki zostały cztery dni, wciąż można przelewać pieniądze. Nadwyżka zostanie przekazana na specjalne konto ukraińskiego banku sukces Polaków! Będzie Bayraktar dla Ukrainy (Wikimedia commons)
Osoby, które w rozmowie wspomną o dialekcie mogą obrazić rozmówcę. Z tego względu przed przybyciem do nieznanego kraju, warto zapoznać się z jego kulturą. Siesta na Sardynii. Na Sardynii między godziną 12:30 a 16:30, czyli w godzinach które postrzegane są przez wyspiarzy jako najcieplejsze, trwa znana na całym świecie siesta.
Polacy w Świecie. S1 : O14. „Irlandia podobno jest taka zielona” a Polaków i Irlandczyków wiele łączy. Ekipa „Polaków w świecie” postanowiła to sprawdzić i odwiedziła rodaków, którzy w Dublinie rozpoczęli nowe życie. W tym odcinku zobaczycie: Tomka - jedynego Polaka wśród tamtejszych motorniczych, których jest
Wakacje na Sardynii – wycieczki z polskim przewodnikiem. Hotele, B&B, apartamenty i domy na idealne wakacje na Sardynii. Transfery lotniskowe z portów lotniczych w Cagliari, Alghero i Olbii. Wypożyczalnia samochodów, motocykli i skuterów. Wakacje na Sardynii to nie wszystko – odkryj wyspę po sezonie. Zabytki, lokalne imprezy i La Pelosa to plaża leżąca na północno-zachodnim brzegu Sardynii, znajdująca się w zatoce Asinara. Przed otwartym morzem i wiejącym mistralem chroni ją Capo Falcone, wysp a Piana i Asinara. Uznaje się ją za jedną z najpiękniejszych europejskich plaż i określa mianem tropikalnego raju. Przypuszczalnie każdy, kto szukał na wakacje 3) Stowarzyszenie Polaków w Mołdawii, Chisinau. Jeśli masz jakieś konkretne informacje o wyżej wymienionych lub innych organizacjach polonijnych w Mołdawii, prosimy o e-maila. Chętnie przedstawimy je w portalu SuperPolonia.info. Na zdjęciu: Pomnik hospodara mołdawskiego Stefana III Wielkiego w centrum Kiszyniowa, foto: Wikipedia
Sardynia to idealne miejsce na wakacje, jeśli chce się plażować naprzemiennie z chodzeniem po górach lub wspinaczką oraz ze zwiedzaniem włoskich klimatycznych miasteczek. Tym razem zestawiłam swój ranking najlepszych plaż na Sardynii, które udało nam się odwiedzić w trakcie dwutygodniowego pobytu. Nie mieliśmy już czasu na
Sardynia kojarzy się przede wszystkim z piaszczystymi plażami i malowniczym, górskim krajobrazem. Jest to również miejsce, gdzie powstaje najniebezpieczniejszy ser na świecie. Casu marzu cieszy się Korsyka, Sardynia, Sycylia – w trzy tygodnie. Dookoła zastygła lawa. Powodów do podróżowania po Europie może być wiele. Ja wymyśliłem dość nietypowy: Rajd Sardynii. Termin: 18 - 20 maja. Czas na podróżowanie dobry – wiosna. Temperatura umiarkowana, opłaty niższe, jak to przed pełnym sezonem, a ruch turystyczny niewielki. Trzęsienia ziemi, silne wiatry, w domach centralne ogrzewanie to luksus a jednak są Polacy, którzy pokonali 16 tysięcy kilometrów i osiedlili się w Wellington no bo to w końcu Nowa Zelandia! Raj, który od innych „rajskich” metropolii różni się tym, że jest na końcu świata, więc i klimat musi być tu bardziej outsiderski. W tym odcinku poznacie Tomka - analityka

Kwatera prywatna w mieście Alghero. Popularny wśród Gości rezerwujących kwatery prywatne w regionie Sardynia. 8,1 Bardzo dobry 759 opinii o kwaterze prywatnej.

Odcinek 10 - Wilno. W tym odcinku Beata - jedyna cudzoziemka w jednej z największych grup telekomunikacyjnych nad Bałtykiem, Bartek, który w swojej multimedialnej firmie zatrudnia psa, i Darek - dentysta. Nowsze Starsze. Opisy i streszczenia odcinków serialu/programu Polacy w świecie.

Szukasz najlepszego miejsca na pobyt na Sardynii ? Podążaj za przewodnikiem, przetestowałem, wymieniłem i wyszczególniłem dla Ciebie najlepsze miejsca do spania na Sardynii, jak również najlepsze noclegi na tej rajskiej wyspie. Read more Nie ulega wątpliwości, że Sardynia jest jedną z najpiękniejszych wysp na letni wypoczynek. Trudno mi znaleźć słowa, aby opisać kolor morza
3hEn.