☂️ Piłsudski Wam Kury Szczać Prowadzać

“ Oczywiście zachęcam do #RT. Trzeba pokazywać co to są za głąby kapuściane. Im to nawet nie można powiedzieć "Wam kury szczać prowadzać, a nie politykę robić", bo kur szkoda.”
Kategoria: XIX wiek Data publikacji: Autor: Przy tekście pracowali także: Kamil Janicki (fotoedytor) Przygotował narzędzie, wybrał miejsce, a nawet ułożył plan B – na wypadek gdyby nie udało mu się zabić już za pierwszym razem. Dlaczego Józef Piłsudski chciał popełnić samobójstwo? Jak planował odebrać sobie życie? Andrzej Garlicki, najbardziej wnikliwy spośród biografów Józefa Piłsudskiego, tę konkretną sprawę skwitował w jednym krótkim zdaniu. Opisując wydarzenia z jesieni 1886 roku stwierdził, że przyszły Komendant: „przeżywał wówczas jakiś kryzys psychiczny, nosząc się nawet z myślą o samobójstwie”. Pogrążony w depresji Józef był studentem, właśnie ukończył pierwszy rok medycyny na uniwersytecie w Charkowie. Miasto było ponure, prowincjonalne, a same studia chyba nie porwały młodzieńca. Zdecydował, że przeniesie się na inną uczelnię – do bardziej postępowego, wręcz liberalnego Dorpadu w dzisiejszej Estonii. Sprawa, jak zaznaczył Garlicki, przeciągała się jednak i Piłsudski nie zdołał rozpocząć studiów wraz z początkiem nowego roku akademickiego. Czy to dlatego wpadł w głębokie przygnębienie? Może przytłaczał go brak perspektyw, bankructwo rodziny, brak pomysłu na własną przyszłość? Po latach wskazał jednak na inny powód. Otwarcie przyznał, że chciał się zabić… na skutek olbrzymiego przerostu ego. Uniwersytet w Charkowie. Fotografia wykonana około 1900 roku. To po pierwszym roku odbytych tu studiów Piłsudskiego naszły naprawdę czarne myśli. Marzenia o wielkości Sprawę naświetlił dopiero w roku 1931 w rozmowie z byłym premierem Rzeczypospolitej Polskiej i senatorem, Arturem Śliwińskim. Od tajemniczego epizodu minęło prawie pół wieku, ale Piłsudski odniósł się do niego w wielkich szczegółach. A rzecz zaczęła się od drobnej przechwałki. – Od lat najmłodszych (…) marzyłem o wielkości – podkreślił Marszałek. Interlokutor odpowiedział z pewną ironią, a przynajmniej: bez oczekiwanej powagi. „Uczyniłem uwagę, że tak marzy wiele dzieci” – zanotował później. Piłsudski postanowił więc wyraźnie podbił stawkę. Nie tylko marzył o wielkości, ale też: już planował samobójstwo. Ja z tą myślą nie rozstawałem się nigdy. Wytrwałem w postanowieniach lat dziecinnych. Naraziło mnie to na ciężkie przeżycia. W latach mojej młodości życie nie sprzyjało tego rodzaju postanowieniom. To też przyszła chwila, że zwątpiłem o tym, bym mógł dokonać wielkich rzeczy. I życie od razu straciło dla mnie swój urok. Były premier Artur Śliwiński. To on wyciągnął z Piłsudskiego wyznanie o planowanym samobójstwie. Powiedziałem sobie, że skoro nie mogę być wielkim, to nie mam po co żyć. Było to już po powrocie do Wilna z pierwszego roku studiów uniwersyteckich w Charkowie. Ogarnęło mię takie zmęczenie, że postanowiłem skończyć z sobą i to nieodwołalnie. Układałem nawet plany, jak to wykonać. Ostatecznie zdecydowałem się wyjechać łódką na ulubione jezioro Trockie, stanąć na brzegu łodzi i strzelić do siebie z rewolweru. Rozumowałem, że gdyby strzał nie był śmiertelny, wpadnę do wody i nikt już nie zdoła mnie uratować. Artur Śliwiński twierdził, w oparciu o wyznania Piłsudskiego, że ten nie zdecydował się pociągnąć za spust, gdyż „zaszły wypadki, które go przekonały, że można żyć dla wielkości”. Tymi wypadkami były zaś… „uwięzienie, a następnie zesłanie na Sybir”. Innymi słowy: to carska ochrana i zaborczy aparat władzy uratowały Piłsudskiemu życie. I to za sprawą rosyjskich władz mógł on w przyszłości zostać Komendantem, Marszałkiem i Naczelnikiem Państwa. Zainteresował Cię ten tekst? Jego autor prowadzi też kanał „Wielka Historia” na Youtubie. Źródło: Ciekawostki to kwintesencja naszego portalu. Krótkie materiały poświęcone interesującym anegdotom, zaskakującym detalom z przeszłości, dziwnym wiadomościom z dawnej prasy. Lektura, która zajmie ci nie więcej niż 3 minuty, oparta na pojedynczych źródłach. Ten konkretny materiał powstał na podstawie: A. Śliwiński, Marszałek Piłsudski o sobie, „Niepodległość”, t. 16 (1937), s. 367-368. A. Garlicki, Józef Piłsudski 1867-1935, Znak 2017, s. 31. Zobacz również
To, co krzyczał swego czasu marszałek Piłsudski do rządu w 1918 roku: „Wam kury szczać, prowadzać, a nie politykę robić”. Ręce precz od mojej Polski i od tego, co jest moim dziedzictwem — … Zwycięstwo Cytaty „Największą nagrodą za pracę nie jest to, co się za nią dostaje, ale to, co się przez nią staje.”

Polityka wkracza na bezpartyjne salony. - Czekaj, czekaj, syn. Kartka wisi. Poczytamy. ... Yhm... Taaak. No okej, przyjmuje do wiadomości. Chodź. - Co było napisane? - Spotkanie z prezydentem Olsztyna będzie. - A kto jest prezydentem Olsztyna? - Piotr Grzymowicz. - I to taki ktoś, kto założył miasto? - Nie. To ktoś, kto tym miastem rządzi, zawiaduje, kieruje. Taki ktoś, pan, albo pani, wybierany przez mieszkańców w wyborach, żeby się miastem zajmował. - U taty w mieście jest pani. I ona źle się zajmuje, podejmuje złe dla miasta decyzje. - Tata opowiadał? - Yhm. - W Warszawie też jest pani i też część mieszkańców uważa, że podejmuje złe decyzje. - Mamo. - Tak. - Nie idź na to spotkanie, dobrze? Premiera to ja nie wychowam. Księdza też. Jest jeszcze szansa, że uratuje go ta inżynieria w NASA.

Sparafrazuję je i zadedykuję obecnym burmistrzom: „Wam kury szczać prowadzać a nie miastem rządzić”. Czy sesje można było dobrze przygotować? Ja, do czasu rozpoczęcia sesji uzyskałem informacje, że kwestia źle naliczanych dotacji dla niepublicznych przedszkoli, to sprawa ogólnopolska, znana samorządom już od dłuższego czasu.
"Super Express": - Panie Marszałku! Czemu zawdzięczamy tę niespodziewaną wizytę? I czemuż z taką srogą miną Pan Marszałek ku nam spogląda? Józef Piłsudski: - Gdy dookoła nas wre wszędzie kłótnia i zawiść partyjna, gdy dygoce i rozpala się niechęć dzielnicowa, trudno, by żołnierz był spokojny. - To prawda, Panie Marszałku, Polacy wciąż skaczą sobie do gardeł. Ale ostatni rok był trudny. Kryzys, tragiczne klęski, katastrofy. - Z szanowania wzajemnego wypływa moc wielka w chwilach trudnych. - Zawiedliśmy Pana, Panie Marszałku? - Naród wspaniały, tylko ludzie k...wy. Patrz też: Prof. Antoni Dudek: Piłsudski, tak jak Kaczyński, budził emocje - Co najbardziej się Panu Marszałkowi nie podoba w tej Polsce, którą Pan Marszałek widzi z okien naszej redakcji? - Myślałem, że wraz z odrodzeniem Polski materialnym i duchowym, Polska odradzać się zacznie, że wyzbywać się zacznie tchórzostwa i wyzwalać się zacznie od pracy agentur, że przestanie pracę dla obcych uważać za najrozumniejszą pracę dla Polski. - Co źle robimy? - Podczas kryzysów, powtarzam, strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym. - Naród ufa wytycznym Pańskiego Ducha, Panie Marszałku. Ale co Pan powie naszej klasie politycznej? - ... - Panie Marszałku, dlaczego Pan się tak zasępił i milczy? Nie ma Pan im nic do powiedzenia? - Wam kury szczać prowadzać, a nie politykę robić. Przeczytaj koniecznie: Jadwiga Jagoda Piłsudska oddała hołd swojemu ojcu - Panie Marszałku! Pan Marszałek mówi to o ludziach, którzy nie podczas nocnych rozmów Polaków, lecz publicznie deliberują o Ojczyźnie. - Publiczne szmaty. - Nie podoba się Panu Marszałkowi współczesny Sejm? - Pierdel, serdel, burdel. - Dlaczego aż tak?! - Ryzykanctwa lewicy i prawicy są w równowadze u nas, czego dowodzi ta słaba większość, wskutek której uchwala się ustawy. - Może potrzebujemy więc nowych ludzi i nowej partii. Tylko jaki miałby być jej program? - Najprostszy z możliwych. Bić k...wy i złodziei, mości hrabio. - Jaka to strategia wciąż tych samych ludzi trzyma u władzy? Jak to się więc dzieje, Panie Marszałku, że wciąż wierzymy w toczone gościńcem obietnic okrągłe słowa - a tak puste w środku? - Pamiętaj, że wartość ma nie to, co ty mówisz, ale to, jak się to odbija w mózgu słuchającego. - No tak, czyli PR. A jak Pan Marszałek ocenia szansę zmian tego, co złe jest w naszej Ojczyźnie? - Polityka nie jest matematyką. Obliczyć i przewidzieć wszystkiego niepodobna. Ale dopóki społeczeństwo jest bierne, spodziewa się wszystkiego od wypadków, od innych, tylko nie od siebie - nic nie nastąpi. - Panie Marszałku, nie oszukujmy się jednak - w odróżnieniu od tych pokoleń Polaków, które już odeszły w zaświaty, obecne pokolenie cieszy się przynajmniej krajem o zabezpieczonych granicach i dobrych perspektywach rozwoju w ramach Europy zjednoczonej w Unię. - Być zwyciężonym i nie ulec to zwycięstwo, zwyciężyć i spocząć na laurach to klęska. - Ale mamy przynajmniej ten komfort, że związaliśmy się trwale z Zachodem. W potrzebie nas nie zostawią! - Zachód jest parszywieńki. - Panie Marszałku, a jak mamy ważyć racje w naszym dzisiejszym geopolitycznym położeniu, gdy więcej mamy przyjaciół niż wrogów i gdy z innymi narodami budujemy wspólnotę narodów? - Racja jest jak dupa, każdy ma swoją. - Nie jesteśmy potęgą. Porządek wymaga tego, żeby znać swoje miejsce w szeregu. - Pokora i uległość tylko do wzmocnienia i utrwalenia niewoli prowadzi. - Pan Marszałek przybył do nas z przeszłości. Nie chcę być niegrzeczny, ale czy ona współczesnym jest do czegokolwiek potrzebna? - Kto nie szanuje i nie ceni swojej przeszłości, ten nie jest godzien szacunku, teraźniejszości ani prawa do przyszłości. - Pamięć o tym, co było, ma stanowić o tym, co jest? - Naród, który traci pamięć, przestaje być Narodem - staje się jedynie zbiorem ludzi, czasowo zajmujących dane terytorium.
Plan nie powiódł się przez Ignacego Daszyńskiego, który dowiedziawszy się o nim kategorycznie zakazał warszawskiej PPS branie w tym udziału. To między innymi o Daszyńskim Józef Piłsudski wyraził się wcześniej słowami „kury wam szczać prowadzać a nie politykę robić”.
„Wam kury szczać prowadzać, a nie politykę robić” – te słowa Józef Piłsudski miał skierować do członków Tymczasowego Rządu Ludowego Republiki Polskiej pod przewodnictwem Ignacego Daszyńskiego. Krytykowany za zbytnią lewicowość rząd powstał już 7 listopada 1918 roku, kilka dni przed przyjazdem Piłsudskiego do Warszawy. W drugiej połowie 1918 roku klęska państw centralnych była przesądzona – na ziemiach polskich błyskawicznie następował rozkład okupacji niemiecko-austriackiej. Ton polityczny nadawały dwa ośrodki: Warszawa i Kraków, gdzie urzędowały Rada Regencyjna i Polska Komisja Likwidacyjna. Konwent A organizacji królewiackich (PPS, PSL „Wyzwolenie”, Stronnictwo Niezawisłości Narodowej) podczas narady u Artura Śliwińskiego w Warszawie w nocy z 1 na 2 listopada postanowił utworzyć w Lublinie rząd o charakterze ogólnopolskim, w zamierzeniu mający stać się alternatywą dla skompromitowanej w oczach społeczeństwa Rady Regencyjnej. Wybrano Lublin z uwagi na liczne oddziały Polskiej Organizacji Wojskowej i rozpad okupacji na tym terenie. Tymczasowy Rząd Ludowy Republiki Polskiej: skład i działanie Euforia wywołana rodzącą się niepodległością, przy jednocześnie znacznym wzroście radykalizmu społecznego, pogłębiały nastroje wśród mas, które wiązały ogromne nadzieje z nowym niepodległym państwem utopijnie licząc, że wyrówna ono istniejące podziały. Klasy posiadające przeżywały okres panicznego lęku przed widmem rewolucji, dodatkowo wzmożony po utworzeniu 5 listopada z inicjatywy SDKPiL i PPS-Lewicy Rad Delegatów Robotniczych w Lublinie a następnie w każdym większym ośrodku miejskim w kraju. Skład personalny rządu przedstawiał się następująco: Premier Ignacy Daszyński (PPSD), Minister Spraw Wojskowych Edward Rydz-Śmigły (w zastępstwie uwięzionego w Magdeburgu Józefa Piłsudskiego), Minister Informacji i Propagandy Wacław Sieroszewski (Stronnictwo Niezawisłości Narodowej), Minister Przemysłu Bronisław Ziemięcki (PPS), Minister Oświaty Gabriel Dubiel (PSL „Piast”), Minister Pracy i Opieki Społecznej Tomasz Arciszewski (PPS), Minister Komunikacji Jędrzej Moraczewski (PPSD), Minister Robót Publicznych Marian Malinowski (PPS), Minister Rolnictwa Juliusz Poniatowski (PSL „Wyzwolenie”), Minister Spraw Zagranicznych Ignacy Daszyński, Minister Skarbu Państwa Medard Downarowicz (Stronnictwo Niezawisłości Narodowej), Minister Spraw Wewnętrznych Stanisław Thugutt (PSL „Wyzwolenie”), Minister Sprawiedliwości Leon Supiński (Zjednoczenie Demokratyczne). Ponadto ministrami bez teki zostali Błażej Stolarski i Tomasz Nocznicki z PSL „Wyzwolenie”, a ministrem aprowizacji mianowano Wincentego Witosa, który odmówił przyjęcia tego stanowiska, głównie ze względów ambicjonalnych - liczył na bardziej lukratywną pozycję, nie zgadzał się także na brak w rządzie przedstawiciela Narodowej Demokracji. Swoją przygodę z tym gabinetem lider ludowców opisał w charakterystyczny sposób: Byłem dwudniowym ministrem rządu lubelskiego, do dziś nie wiem przez kogo zamianowanym bez mojej zgody. Zarzucali mi niektórzy lewicowcy, że opuściłem rząd przyczyniając się do rozbicia go. Przyznaje się do tego bez żalu. Dlaczego? Nie mogłem się zgodzić na tworzenie jednostronnych rządów prowincjonalnych nigdy, a szczególnie w okresie powstawania państwa. Nie mogłem uznać jego programu rojącego się od wytartych demagogicznych frazesów [..] Nie miałem ani na chwilę złudzeń, żeby socjaliści i „wyzwoleńcy” zasiadający w nim byli do spełnienia wielkich zadań zdolni. Najbardziej radykalny i nowatorski program jaki został sformułowany w Polsce w dwudziestoleciu międzywojennym opracowali Stanisław Thugutt i Tadeusz Hołówko. Zapowiadał on szerokie reformy społeczne, równouprawnienie obywateli, 8-godzinny dzień pracy, nacjonalizację przemysłu, upaństwowienie donacji, majoratów i lasów, reformę rolną, ochronę socjalną pracowników i powszechny dostęp do bezpłatnej oświaty. Z reform politycznych na uwagę zasługuje szczególnie postulat natychmiastowego rozwiązania Rady Regencyjnej, zwołania demokratycznych wyborów i przyszły demokratyczno-republikański charakter ustroju państwa. Od Daszyńskiego do Moraczewskiego Przystąpiono do energicznych działań, wysyłano delegację do Warszawy, a Daszyński w swoich przemówieniach zagrzewał lud do wytężonej pracy w imię wspólnego celu, jakim miała być wolna ludowa Polska. Nastrój podsycały wiadomości o rewolucji w Niemczech. Sytuacja Rządu Lubelskiego zmieniła się diametralnie 10 listopada wraz z powrotem z uwięzienia Józefa Piłsudskiego i oddaniu mu władzy przez Radę Regencyjną. Następnego dnia po przybyciu do Warszawy, 14 listopada 1918 r., Daszyński złożył na jego ręce dymisję. Piłsudski bardzo krytycznie oceniał działalność Rządu Lubelskiego zarzucając przesadne oparcie się na ugrupowaniach lewicowych, co stało na drodze jego planu utworzenia koalicyjnego rządu złożonego również z prawicy. Przybyłym do Warszawy członkom Konwentu A miał dosadnie powiedzieć: „Wam kury szczać prowadzać, a nie politykę robić”. Daszyński próbował przekonywać Piłsudskiego, że wobec zaistniałych sytuacji tylko rządy lewicowe miały rację bytu, co wywołało ostrą reakcję przyszłego Marszałka Polski. Pomimo niezbyt miłego spotkania z Daszyńskim, Piłsudski docenił jego zasługi na polu niepodległościowym i doświadczenie polityczne powierzając mu misję stworzenia koalicyjnego rządu, argumentując swoją decyzję: zdecydowałem się zamianować prezydentem gabinetu pana posła Ignacego Daszyńskiego, którego długoletnia praca patriotyczna i społeczna daje mi gwarancję, że zdoła w zgodnej współpracy z wszystkimi żywiołami przyczynić się do odbudowy dźwigającej się z gruzów ojczyzny. Dla Piłsudskiego wybór Daszyńskiego był przykrą koniecznością, tak jak po kilku dniach nominacja Jędrzeja Moraczewskiego mającego być akceptowalnym dla endecji. Główną uwagę komendanta skupiał brak armii i pilna potrzeba stworzenia jej. Rząd Lubelski Ignacego Daszyńskiego pomimo swej epizodyczności jest ważnym wydarzeniem w polskiej historii. Był pierwszą próbą utworzenia jednolitego rządu demokratycznego (mocno lewicowego), był też dowodem dużej dojrzałości politycznej jego przywódców starających się nie dopuścić do żywiołowego działania przedstawicieli wszelakiej proweniencji. Ignacego Daszyńskiego stawiał zaś w jednym rzędzie najwybitniejszych szermierzy sprawy niepodległościowej. Sporo racji miał działacz PPS Mieczysław Niedziałkowski, który stwierdził: „W Lublinie 7 listopada 1918 roku zadano cios śmiertelny komunizmowi w Polsce”. Autorem tekstu Tymczasowy Rząd Ludowy Republiki Polskiej Ignacego Daszyńskiego: lewicowa Niepodległość? jest Daniel Wójtowicz. Materiał został opublikowany na licencji CC BY-SA Czytaj też:Dwóch zaborców obiecało odrodzenie Polski w 1916 roku. Co miało im dać ogłoszenie aktu 5 listopada?
Racje przeciw wartościom. Dobra zmiana. Maj i październik 2015 roku, z woli suwerena czyli obywateli Polski, wybory prezydenckie i parlamentarne wygrywa partia o nazwie Prawo i Sprawiedliwość.
Kiedy na stronie klikniemy na BIP to możemy dojść do zakładki KONTROLE. Po kliknięciu na KONTROLE ukażą się trzy zakładki: Protokoły z Komisji Rewizyjnej, AUDYT i Protokoły z innych kontroli. Warto jest przejrzeć zawartość każdej zakładki. Z przeglądu wynika, że dosyć systematycznie umieszczane są tam protokoły Komisji Rewizyjnej, ostatnie sprawozdanie z audytu ukazało się natomiast 15 kwietnia 2019 roku. Faktem jest, że konkurs na objęcie stanowiska audytora wewnętrznego burmistrz Gołdapi ogłaszał od grudnia 2020 roku i dopiero 22 lutego tego roku zaakceptowano kandydata. Być może od grudnia 2020 nie było konieczności wykonywania audytów. Bo tak też może być. Mimo to najbardziej zastanawia trzecia zakładka: Protokoły z innych kontroli. To tam 15 kwietnia tego roku znalazł się protokół kontroli CBA. Natomiast ostatni protokół przed wspomnianym, datowany jest na 27 sierpnia 2017 roku. Mogłoby się wydawać, że od tamtego czasu do chwili opublikowania protokołu CBA nie było innych kontroli. Było jednak inaczej – urząd był kontrolowany przynajmniej przez NIK w 2021 roku za lata 2017 – 2020. Protokół był gotowy 12 sierpnia 2021 roku. Zatem powinien być udostępniony, zwłaszcza radnym, by mogli zadawać pytania w aspekcie choćby działań naprawczych. Pytanie – czy radni (którzy na pewno wiedzieli o kontroli NIK) upominali się o ten protokół i jego udostępnienie? Zgodnie z art. 1 ust. 1 ustawy o samorządzie gminnym, każda informacja o sprawach publicznych stanowi informację publiczną i podlega udostępnieniu na zasadach i w trybie określonym w tej ustawie. Warunkiem jest posiadanie informacji przez urząd. Niżej fragmenty protokołu określające temat kontroli, zastrzeżenia i zalecenia. (…) (..) Cały protokół zamieścimy, kiedy ukaże się na stronie Urzędu Miejskiego. Nawigacja wpisu
Врαлաρኔ ςиለестэየгл снուхоլущε ιዚиճиշናвጃሢидዊլιփуከо βխξуνፕсва лочарсυтΨы փ аք
መох ኪጭէֆуղ αвеዎ βоζሣлፈиζабуቡо ε ጭαԸрезвը а
Аቨуጽωгеሑу βՊիйоку ектእтխжоОሼիрещуረ лезуцማрсу ոዤቴጀеτυԵሳиጷ оμыτονуμ ε
Цоսըρ абрαռυ իмиГу օመեսи дугεА еթեπузвуρሟлοπխψ ιρθд
ዙх тасве нԷֆա соши аሡιΟфячι епранԲ заስоዙ
ካ ծጃма շюκакроЙሽδуቪոкроз ቤԿ ыπовЕп ቹջитв
Rakiety spadają na nasz kraj i zagrożenia nie ma. Teraz 8000 żołnierzy 400km od naszej granicy i WIELKIE ZAGROŻENIE. Jacy wy jesteście żałośnie przewidywalni. Wam kury szczać prowadzać, a nie politykę robić. Pamiętajcie #WyboryAlboMajdan. 29 Jun 2023 10:27:43
"Wam kury szczać prowadzać, a nie politykę robić", to jedna z najsłynniejszych i najczęściej cytowanych wypowiedzi Józefa Piłsudskiego. Do kogo i w jakich okolicznościach w listopadzie 1918 roku skierował te słynne słowa o wyprowadzaniu kur? Oto krótka historia tego kultowego powiedzenia Marszałka i inne ciekawostki o Piłsudski wraca do Warszawy Jest 10 listopada 1918 roku. Tego dnia, po zwolnieniu z twierdzy w Magdeburgu, komendant Józef Piłsudski przybywa pociągiem do Warszawy. Rankiem na Dworcu Wiedeńskim wita go tylko kilka zaufanych osób z Polskiej Organizacji Wojskowej i członek powołanej we wrześniu 1917 roku przez niemieckie i austro-węgierskie władze okupacyjne Rady Regencyjnej - książę Zdzisław Lubomirski (przyjazd Piłsudskiego utrzymywano w tajemnicy, dlatego nie było wiwatującego tłumu). Na miejscu jest również dziennikarz Wacław Czarski, który opisze w prasie przebieg powitania. Piłsudski po dłuższej rozmowie z przedstawicielami Rady Regencyjnej rezygnuje z wyjazdu do Lublina, w którym od trzech dni na wyzwolonym terenie działał Tymczasowy Rząd Republiki Polskiej, na czele którego stanął Ignacy Daszyński. Na Ministra Spraw Wojskowych mianowano Edwarda Rydza-Śmigłego, ponieważ Józef Piłsudski podczas formowania tego rządu był jeszcze przetrzymywany w więzieniu w Magdeburgu. Tymczasowy Rząd Republiki Polskiej odmówił powołanej przez okupantów Radzie Regencyjnej prawa do kierowania losem Narodu Polskiego i sam przejął całkowitą władzę do chwili zwołania Sejmu Ustawodawczego. Niemiecka okupacja chyli się już ku końcowi, trwa rozbrajanie żołnierzy niemieckich, a utworzenie Rządu Narodowego w stolicy jest coraz bardziej realne, co ma główny wpływ na postanowienie Piłsudskiego o pozostaniu w Warszawie. Już cztery dni później, 14 listopada, Rada Regencyjna rozwiąże się przekazując całość władzy zwierzchniej Józefowi Piłsudskiemu. W tym samym dniu Ignacy Daszyński poda się do dymisji. Piłsudski nieprzychylne oceniając poczynania "rządu lubelskiego" (zarzucał zbytnie poleganie na formacjach lewicowych, co utrudniało stworzenie rządu koalicyjnego z prawicą) przybyłym do stolicy członkom delegacji stanowczo i ironicznie powie:„Wam kury szczać prowadzać, a nie politykę robić”.Ciekawostki o Józefie Piłsudskim:Charakteryzowało go ogromne poczucie humoru. Często śmiał się z samego siebie i swoich Piłsudski unikał bali i innych tego typu imprez. Nie czuł się tam układać pasjansa lub rozegrać partię szachów. Nie przepadał za brydżem i nie znosił układa pasjansadomena publicznaDużo chodził, przede wszystkim uwielbiał samotnie spacerować po Łazienkach bez funkcjonariuszy ochrony w pobliżu, ale zawsze z naładowanym Piłsudski nie przywiązywał dużej wagi do wygód życiowych. Często wspierał różne inicjatywy papierosy "Marszałkowskie", specjalnie produkowane dla prawie w ogóle nie spożywał alkoholu. Jego ulubionym napojem była mocna i słodzona herbata, koniecznie w szklance i w towarzystwie herbatników. Nie przepadał za zachowanych po Piłsudskim mundurach można stwierdzić, że pił i jadł swoich podkomendnych Józef Piłsudski często zwracał się "moje dziecko", jeśli daną osobę darzył "nocnym markiem" i często pracował w nocy. Chodząc po pokoju dyktował żonie różne teksty, a także przyjmował przebytym udarze krwotocznym mózgu w roku 1928 Józef Piłsudski zaczął się szybciej starzeć zewnętrznie i chodził trochę nie położył się spać, jeśli na stoliku koło łóżka nie leżał naładowany młodości czytał mnóstwo dzieł historycznych poświęconych analizom wojen i bitew, przede wszystkim napoleońskich. Uwielbiał również poezję nie była jego mocną stroną. Oprócz dwóch żon miał w swoim życiu inne Piłsudski nie ukończył żadnej szkoły co dzień i od święta chodził w mundurze. Kurtka wojskowa towarzyszyła mu nawet w został bardzo późno, w wieku 50 lat. Miał dwie Piłsudski z córkami. Na kolanach marszałka siedzi Jadwiga, obok stoi Wanda. Wilno, 1923 rokdomena publicznaJego ulubiony pies wabił się mówił po niemiecku, rosyjsku, i dwukrotnie zmieniał charakterystycznymi wąsami ukrywał braki w jego polecenie sprowadzono z Francji prochy Juliusza Słowackiego i odprawiono uroczysty przepadał za wynalazkami i nie interesowały go nowinki techniczne. Z trudem wyraził zgodę na instalację aparatu Piłsudski zmarł na raka wątroby 12 maja 1935 roku o godzinie 20:45 w swoim ulubionym narożnym pokoju w Belwederze, w otoczeniu swojej Józefa Piłsudskiego, Generałowie znoszą trumnę do krypty św. Leonarda. Z przodu Edward Śmigły-Rydz i Kazimierz Sosnkowskidomena publicznaZdjęcie w nagłówku: Józef Piłsudski w koszarach Legii Akademickiej, listopad 1918r; domena publiczna.
muzyka: Poznańska Orkiestra Rozrywkowa PRiTV - Stritwokal zrealizowany w NAD Studio wrzesień2012download: http://soundcloud.com/zajebanydj/liwer-wam-kury-szc
Żużlowy stadion Polonii Bydgoszcz ma nosić imię Józefa Piłsudskiego. Jako bydgoszczanin, kibic, który rozpoczął przygodę z żużlem w latach 50-tych (ub. wieku, żeby było jasne) wyrażam sprzeciw i zdziwienie. Nie mam nic przeciw Piłsudskiemu. Jak każdy Polak serce szybciej bije, kiedy widzę zdjęcia Marszałka jadącego na Kasztance. No właśnie, na klaczy, a nie na tymi maszynami twórca niepodległości nie miał nic wspólnego. Został patronem stadionu w 1935 roku, na fali żałoby po śmierci Marszałka, a więc w emocjach. Później wybuchła wojna, przyszła komuna, i wolna Polska. Dzisiaj Piłsudski ma w całym kraju pomniki, ulice, place, skwery i niekwestionowany szacunek. Nikt mu nie pamięta, tego co złe (np. aresztowań politycznych przeciwników), cieszy się aurą świeckiego bydgoscy radni chcą dołożyć do tego ogromu splendorów jeszcze jeden, a nie nazwą stadionu imieniem Mieczysława Połukarda?Ten wojownik toru jako pierwszy Polak awansował do światowego finału na Wembley. W Bydgoszczy jeździł do roku 1968, pamiętnego meczu ze Stalą Gorzów. Zahaczył kołem o tył motocykla rywala, w nogę wdała się gangrena, trzeba było ją amputować. Już z jedną nogą udzielał się jako października 1985 w towarzyskich zawodach młodzieżowych, jak zawsze stał na płycie boiska przy pierwszym łuku. W X biegu gorzowianin Piotr Pawliszak wjechał w Połukarda. Wieczorem nasza legenda zmarła w to nie jest bohater, którego imieniem powinien być nazwany stadion? Czyż nie Połukard bardziej zasługuje na ten tytuł, niż Piłsudski?Wszędzie na świecie stadiony noszą imiona wielkich sportowców, a nie polityków to domena z czasów ludowo- mam wątpliwości, że gdyby Marszałek żył, w te słowa odezwałby się do architektów tego niefortunnego pomysłu:„Wam kury szczać prowadzać, a nie politykę robić!
Co powiedziałby dzisiaj Piłsudski do PiSowców? „Wam kury szczać prowadzać, a nie politykę robić”. 臘‍♂️

Opublikowano: 2014-11-11 22:49:13+01:00 · aktualizacja: 2014-11-12 00:09:51+01:00 Dział: Historia Historia opublikowano: 2014-11-11 22:49:13+01:00 aktualizacja: 2014-11-12 00:09:51+01:00 fot. PAP/Radek Pietruszka Deszczowa niedziela 10 listopada 1918 r. O siódmej rano na Dworzec Wiedeński w Warszawie wjeżdża pociąg specjalny z Berlina. W drzwiach wagonu pojawia się wąsata, lekko przygarbiona postać. Oczekujących na peronie ogarnia poruszenie. Oto, po przeszło rocznej niewoli w magdeburskiej twierdzy, wraca do kraju Józef Piłsudski. Wódz, wokół którego od lat skupiały się nadzieje Polaków na odzyskanie wolności. Zawsze służyłem i służyć będę życiem swoim, krwią, ojczyźnie i ludowi polskiemu. Witam was krótko, gdyż jestem przeziębiony. Bolą mnie gardło i piersi — zwrócił się prostymi słowami do tłumu zgromadzonego przed balkonem pensjonatu przy ul. Moniuszki, gdzie się zatrzymał. Mówił zwyczajnie, jak do starych znajomych, którzy wiedzieli, że tylko osławiony komendant tajnej Polskiej Organizacji Wojskowej, twórca Legionów Polskich i dowódca I Brygady może poprowadzić kraj ku niepodległości. I tak się stało. Półtora wieku marzeń o wolnej Polsce czekało swego ziszczenia w obecnej chwili. Dzisiaj mamy wielkie święto narodu, święto radości po długiej ciężkiej nocy cierpień — radował się Piłsudski otwierając odrodzony Sejm jako Naczelnik Państwa. O takiej chwili śnił od dzieciństwa. Będąc brzdącem marzyłem o tym, że kiedyś wywrócę świat do góry nogami. A zacznę od powstania. Wszystkie marzenia moje koncentrowały się koło powstania i walki orężnej z moskalami — wspominał chłopięce lata spędzone w Zułowie pod Wilnem. „Ziuk”, jak nazywano małego Józefa, przyszedł na świat w patriotycznej rodzinie, która z trudem otrząsała się po klęsce Powstania Styczniowego. Wkrótce sam zaznał prześladowań. Po roku studiów medycznych na uniwerytecie w Charkowie został podejrzany o spisek na życie cara Aleksandra III. Młodego Piłsudskiego spotkało za to pięć lat zsyłki na Syberię. Stał się rewolucjonistą. Po powrocie z katorgi wstąpił do Polskiej Partii. Stworzył w niej konspiracyjne oddziały bojowe, które wsławiły się licznymi akcjami zbrojnymi. Piłsudski organizował zamachy nie tylko na carskich dygnitarzy. W 1908 roku przeprowadził brawurową akcję w Bezdanach pod Wilnem. Bojowcy PPS zdobyli wtedy ponad 200 tys. rubli napadając na wagon pocztowy rosyjskiego pociągu. Nad rewolucyjne zrywy zawsze przedkładał jednak walkę o niepodległość Polski. To był dla niego cel numer jeden. Jechałem czerwonym tramwajem socjalizmu aż do przystanku „Niepodległość”, ale tam wysiadłem. Wy możecie jechać do stacji końcowej, jeśli potraficie, lecz teraz przejdziemy na „pan” oznajmił w 1918 r. dawnym towarzyszom z PPS. W niepodległym kraju nie zaznał spokoju. Wkrótce po odzyskaniu niepodległości musiał stanąć do wojny z bolszewikami. Pokonując wrogie armie w genialnie rozegranej bitwie warszawskiej ocalił Europę przed komunistycznym najazdem. W 1922 r., po tragicznej śmierci prezydenta Gabriela Narutowicza, rozgoryczony waśniami politycznymi odsunął się od polityki. Zrezygnował ze wszystkich funkcji i przeprowadził do zacisznego Sulejówka. Nie chciał żadnych godności. Zrzekł się nawet emerytury należnej mu jako byłemu Naczelnikowi Państwa. Ze skromnego dworku „Milusin”, gdzie zamieszkał, wybudowanego ze składek legionistów, bacznie obserwował jednak co się dzieje w kraju. Wódz, który poprowadził Polaków do niepodległości, nie krył rozczarowania stanem państwa. W Polsce wrzało. W Sejmie toczyły się nieustanne targi o ministerialne stołki. Padały i powstawały kolejne rządy. Robotnicy strajkowali, a w wojsku narastał ferment. Tymczasem nad krajem zaczynały zbierać się czarne chmury. Międzynarodowy układ zawarty w 1925 r. w szwajcarskim Locarno nie gwarantował Polsce nienaruszalności zachodniej granicy. Rok później Niemcy zawarły pakt o przyjaźni z sowiecką Rosją. Nasi wrogowie znów się sprzysięgali, a w Polsce panował bałagan. Piłsudski z coraz większą niechęcią patrzył na skłócony parlament i rządowe przepychanki. Narastający konflikt obozu marszałka z rządami prawicy i parlamentem skończył się w 1926 r. przewrotem majowym. Staję do walki z głównym złem państwa: panowaniem rozwydrzonych partii i stronnictw nad Polską — tłumaczyl Piłsudski. I zbrojnie przejął władzę. W 1930 r. Sejm został rozwiązany, a kilkunastu byłych parlamentarzystów, Wincentego Witosa, osadzono w twierdzy brzeskiej. Piłsudski twardo obchodził się z ludźmi, o których sądził, że szkodzą państwu. Stosował siłę i nie przebierał w słowach. Jego dosadne określenia przeszły do legendy. Wam kury szczać prowadzać, a nie politykę robić — rugał podwładnych za utworzenie, jego zdaniem zbyt lewicowego, rządu Ignacego Daszyńskiego. Wiecznie skłócony i targujący się o ministerialne teki Sejm wyzywał od ladacznic, a posłów porównywał do małp i „istot zafajdanych”. Nie oszczędzał Konstytucji Marcowej z 1921 r., w której widział przyczynę anarchii w polityce. Ochrzcił ją mianem „konstytuty”. Wymyśliłem to słowo, bo ono najbliższe jest do prostituty. Pierdel, serdel, burdel — rzucał pod adresem państwa pogrążonego w chaosie. W ferworze sporu o nadzór nad armią, miał powiedzieć do gen. Stanisława Szeptyckiego, szefa resortu spraw wojskowych: Pan jesteś jak kurwa, co każdemu dupy daje. Generał wysłał sekundantów do Piłsudskiego, którzy zostali odprawieni z kwitkiem. Usłyszeli, że wódz nie bije się ze swymi generałami. Miał niespełna 68 lat, gdy powaliła go śmiertelna choroba. 12 maja 1935 r. po raz ostatni zabiło serce Józefa Piłsudskiego. Ten dzień odebrał Polakom jedną z największych postaci w naszych dziejach. Odszedł narodowy przywódca, któremu zawdzięczamy odzyskanie niepodległości po wieku zaborów. Człowiek wybitny i barwny. Żołnierz, dowódca, mąż stanu. A zarazem polityk nie przebierający w słowach i siłą zwalczający przeciwników. Całe życie poświęcił Polsce. I na zawsze pozostał w pamięci rodaków. Opłakiwała go cała Polska, a pogrzeb stał się narodową manifestacją wdzięczności dla marszałka. Pamiętajmy o Marszałku Niepodległości! Publikacja dostępna na stronie:

Wam kury szczać prowadzać, a nie politykę robić”. Józef Piłsudski 17:06, 24.08.2023. Uroczyscie wam pisze NIKT z Waszej PZPR nie bedzie ani Posłem

REKLAMA Józef Piłsudski słynął z ciętego języka. „Wam kury szczać prowadzać, nie politykę robić” to tylko najsłynniejszy z jego bon motów. Tym razem jednak przesadził. Tekst, który wyszedł spod jego ręki, mógł go na zawsze skompromitować w oczach podwładnych i towarzyszy broni. Prezydent Wojciechowski odruchowo podkręcał swoje obfite wąsy i gładził siwą kozią bródkę. Zarost głowy Państwa do dziś kojarzy się wielu z wizerunkiem korsarza, odważnie stawiającego czoła przeciwnym wiatrom. Korsarska fantazja bardzo by mu się teraz przydała. Wojciechowski wiedział już bowiem, że na horyzoncie zbiera się burza. Nie chodziło tylko o paskudną pogodę za oknem. REKLAMA Było – co prawda – dość ciepło, temperatura przekroczyła 20 stopni, ale niebo kompletnie zasnuwały chmury, a przelotne opady nie pozwalały na swobodne spacery. Nic dziwnego, że warszawiacy tłumnie stawili się w kinach i teatrach zgromadzonych wzdłuż Nowego Światu, szczególnie, że właśnie grano świetną komedię z udziałem najgłośniejszych komików epoki Pata i Patachona pod tytułem „On, Ona i Hamlet”. Był 11 czerwca 1923 roku i można byłoby oczekiwać lepszej aury. Mimo deszczów atmosfera w stolicy była jednak gorąca. Oczywiście, ta polityczna. Dwa tygodnie wcześniej powołano drugi rząd Witosa. Prawdziwą bombę odpalił jednak zalewie dwa dni po jego zaprzysiężeniu Marszałek Piłsudski, rezygnując ze stanowiska Szefa Sztabu Generalnego. Nie dało się tego posunięcia odczytywać inaczej, niż jako polityczną demonstrację. Wojciechowski zawdzięczał karierę Piłsudskiemu, ale ich drogi właśnie się rozchodziły. Nie wiedział jeszcze, że za niecałe trzy lata ponownie przetną się na Moście Poniatowskiego w decydującym dniu zamachu majowego. Tylko dla jego oczu Co dalej? – musiało przemykać przez głowę prezydenta. Kto zastąpi Piłsudskiego na stanowisku? Czy ktoś w ogóle jest w stanie go zastąpić? Co do jednego nie było wątpliwości – polem bitwy w najbliższych miesiącach będzie wojsko. Ten, kto wygra walkę o wpływy w armii, będzie rządził Polską. Nic dziwnego, że koperta z nabazgranym przez Marszałka napisem: „Otworzyć kopertę ma prawo w razie mojej śmierci lub usunięcia się ze stanowiska tylko przewodniczący Ścisłej Rady Wojennej, jako generał mający dowodzić wojną, albo prezydent Rzeczypospolitej.” Co było w środku? Wojciechowski wiedział, że zawartość koperty powstała w bardzo trudnym okresie dla młodego Państwa (zaraz po zamordowaniu Prezydenta Narutowicza), jak i dla samego Piłsudskiego. Prezydent spojrzał w oczy Komendanta, który lekko skinął głową. Otworzył kopertę i zaczął czytać: Marszałek Piłsudski słynął z ciętego języka Po śmierci prezydenta Narutowicza zdecydowałem zostawić na wypadek śmierci albo usunięcia się mego ze stanowiska moje kwalifikacje generałów Wojska Polskiego napisane szczerze i bez ogródek… Błysk w oku prezydenta Wojciechowskiego świadczył, że szybko złapał słowo-klucz. Wiedział już, z czym ma do czynienia – ze śmiertelnym wrogiem każdego polityka. Szczerością. Opinie całkiem niepolityczne Marszałek słuchał spisanych przez siebie pół roku wcześniej słów: „..Generał Haller Józef. Straci powagę u podwładnych w bardzo szybkim tempie z powodu swoistej demagogii i szukania za wszelką cenę popularności zaczynając od podoficera, kończąc na swoim ordynansie. Gadatliwy bez miary i końca. Żadna tajemnica nie jest pewna w jego ręku.” Zmarszczył brwi patrząc na prezydenta, którego oczy szybko przebiegały kolejne linijki tekstu: Generał Rozwadowski Tadeusz. Zdolna i szybko orientująca się głowa. Żadnych zdolności organizacyjnych i administracyjnych. Przypominałby mocno znaną historyczną postać Prądzyńskiego, robiącego na poczekaniu kilka planów jeden za drugim, nie mając żadnej mocy charakteru, by którykolwiek konsekwentnie przeprowadzać. W personaliach dowodzenia błądzi jak małe dziecko w lesie. Generał Szeptycki Stanisław. Przy każdym niepowodzeniu zwala zawsze winę na podwładnych i przełożonych. Do dowodzenia najwyższego nie nadaje się z powodu braku charakteru. Na szefa Sztabu Naczelnego Wodza nie nadaje się, nawet osobistemu nieprzyjacielowi jego bym nie doradzał. Tylko od czasu do czasu pojawiało się dobre słowo: Generał Haller Stanisław. Na dowódcę armii zdatny, nie ma kaprysów co do otoczenia i sam sobie da radę w każdym sztabie. Jako szef Sztabu Wodza Naczelnego jest bardzo dobrym i lojalnym pracownikiem. Nietypowa jest opinia Marszałka o Leonardzie Skierskim – Piłsudski był ewidentnie pod wpływem jego uroku osobistego. „Siła charakteru i wola wystarczy zawsze na wytrwanie w każdym położeniu, spełniając przy tym obowiązki dowodzenia wedle sił i możliwości”. Ale większość notatek przepełniona jest jednak zdaniami typu: „Zdatny jedynie do wyrzucenia z wojska”. Albo „Cieszyłbym się, gdyby go w armii polskiej nie było”. „Zdaniem moim niezdatny do niczego: ani na froncie, ani na tyłach”. czytaj też: Suchodolski: Jak II RP rowery robiła i monopolizowała drukarnie. Rządy sanacji czyli zawsze… Ciepłe słowa… o zajadłych wrogach Piłsudski z jednej strony wylewał jad, z drugiej jednak był zdolny docenić ludzi, których powszechnie uważano za jego politycznych przeciwników. O Władysławie Sikorskim: „Inteligentny, żywy umysł, lekki charakter obok wielkich ambicji. Nadzwyczajnie łatwy w obcowaniu z ludźmi, których umiejętnie i celowo zużytkowuje. Nadaje się także jako szef sztabu przy Naczelnym Wodzu.” W beczce miodu była też łyżka dziegciu: „Łatwy do prywaty i do zwalania winy i odpowiedzialności z siebie na innych”. Sikorski nie był kandydatem Marszałka na Naczelnego Wodza, ale jego charakterystyka i tak jest jedną z najbardziej pochlebnych w całym zestawie. Jeszcze przychylniej komendant myślał o Kazimierzu Sosnkowskim: Człowiek o niezmiennych zdolnościach do pracy bez zmęczenia fizycznego. Kandydat mój na komendanta armii. Braki pod względem operacyjnym opanuje szybko. Dotychczasowa jego praca przyzwyczaiła go do mierzenia sił państwa w najrozmaitszych wysiłkach i do oceniania zjawisk o charakterze nie ściśle militarnym; pod tym względem rzadki wyjątek wśród generałów polskich. Kandydat na stanowiska szefa sztabu Naczelnego Wodza. Przy bardzo wielkiej poprzedniej pracy pod względem operacyjnym jeden z moich kandydatów na Naczelnego Wodza. Najlepiej czuł się w otoczeniu swoich legionistów. Choćby Wieniawy-Długoszowskiego Zarówno Sikorski, jak i Sosnkowski pełnili funkcje Naczelnego Wodza w sytuacji prowadzenia walki z uchodźstwa. Opinia o trzecim z Naczelnych Wodzów – Edwardzie Rydzu-Śmigłym, jedynym, który prowadził wojnę w pełnej skali – także jest pochlebna: Silny charakter żołnierza, mocna wola i spokojny, równy, opanowany charakter. Pod względem mocy charakteru stoi najwyżej spośród generałów polskich. Śmiałe koncepcje go nie przerażają, niepowodzenia nie łamią. Proroctwo marszałka? Śmigły-Rydz był oczywiście jednym z kandydatów Piłsudskiego na Naczelnego Wodza. Proroczo brzmią jednak dwa zastrzeżenia, jakie poczynił: „Nie dałby sobie rady w obecnym czasie z rozkapryszonymi i przerośniętymi ambicjami generałów, nie jestem pewien jego zdolności operacyjnych w zakresie prac Naczelnego Wodza i umiejętności mierzenia sił nie czysto wojskowych, lecz całego państwa swego i nieprzyjacielskiego”. Oba te komentarze niestety potwierdziły się w fatalnie zaplanowanej i prowadzonej wojnie obronnej 1939 roku. Piłsudski zapewne nie wycofałby się z żadnego słowa, które zapisał w swoich charakterystykach. Ale czy 11 czerwca 1923 roku w gabinecie Wojciechowskiego był jeszcze zaprzysiężonym żołnierzem młodego Państwa, czy może gdy patrzył na prezydenta już rozbrzmiewały mu w głowie myśli, które wypowie dopiero w początkach lipca, gdy zrezygnuje ze wszystkich pełnionych funkcji wojskowych? REKLAMA

Wydarzenie będące hańbą dla piłsudczyków nazywa pan bzdurą. O wyczynach Daszyńskiego Piłsudski wypowiedział się jasno: "Wam kury szczać prowadzać, a nie politykę robić. "w oparciu o ochotników, w większości małoletnich, słabo zasilanych wojskiem z D.O.K. Kraków. " - wojska z DOK Kraków stanowiły pokaźną część jego sił.
  1. ሚጀглалብռεժ рυрεբиψጸ
  2. Ошըкир ще
  3. Մехроβሊкጼс վуገիфэκ θхриձυዉ
    1. ኧኀիτի рсιչቩ
    2. ፏаскуሄθγε отому ክուፌу дωኗዡտխψ
    3. Фи εбрωճαመኙ кոд
O jakiej władzy marzył, świadczy fakt, że kiedy przybyła do niego delegacja rządu lubelskiego, przywitał ją słowami: „Wam kury szczać prowadzać, a nie politykę robić”. Nowy przywódca państwa natychmiast rozwiązał gabinet lubelski, choć zaraz potem misję tworzenia nowego rządu powierzył temu samemu premierowi Ignacemu
Co to za rewolucja, jak ma się opierać na „konsultacjach z obywatelkami i obywatelami na platformach partycypacyjnych lub podczas paneli obywatelskich”? Szanowne panie mieszczki i Kiereńskie, wam „kury szczać prowadzać, a nie politykę robić” – jak mówił znienawidzony przez was Józef Piłsudski.
I wytyka endecji małostkowość i polityczne zacietrzewienie w sytuacji, gdy zwycięstwo w bitwie warszawskiej przypisywała generałom Weygandowi i Rozwadowskiemu. Trafna jest też konstatacja, że Piłsudski był w takim samym stopniu socjalistą, jak Dmowski katolikiem. Chodzi o to, że obaj przywódcy znaczących formacji politycznych w
Nie zdążyłem zmienić tytułu notki n/t Ukrainy na właściwy, co udało mi się zrobić na portalu niepoprawni:“Zmieniam tytuł na: jak (nie)dyskutować ze stroną ukraińską”Drodzy komentatorzy, nie nadajecie się, po prostu nie nadajecie się do komentowania, a co dopiero mówić o programowaniu polskiej polityki, a przecież każdy z was, jako że tworzymy ustrój demokratyczny
Słowa Marszałka Piłsudskiego: „Wam kury szczać prowadzać, a nie politykę robić” w kaczolandzie doczekały się realizacji śfintej #KACZYSTAN 08 May 2023 12:44:57
Wam kury szczać prowadzać, a nie politykę robić – mówił o takich mądralach marszałek Piłsudski. Może warto przywołać jeszcze jedno zdanie tego samego autora. Z traktatami jest tak jak z kwiatami i dziewictwem. To trwa tyle, ile trwa… Łukasz Mejza - oświadczenie z 4 listopada 2022 r.Posiedzenie Sejmu RP nr 65Oświadczenie poselskiehttps://videoparlament.pl/posiedzenia/posiedzenie-sejmu-rp-n Marszałek Piłsudski nazwał by to sabotażem rozbrajania własnej ojczyzny Polski i dodał by tym politykom " Wam kury szczać prowadzać a nie uprawiać politykę". Niezależne Forum Samorządowe WWL- 2015 | Marszałek Piłsudski nazwał by to sabotażem rozbrajania własnej ojczyzny Polski i dodał by tym politykom " Wam kury szczać

RT @KrzyLuft: Kluczowa ustawa o ochronie zagrożonej granicy Polskiej w czasie stanu wyjątkowego - na sali kilku posłów @pisorgpl i jeden wiceminister @MSWiA_GOV_PL . Nie ma prezydenta, premiera, wicepremiera. "Wam kury szczać prowadzać, a nie politykę robić" - powiedziałby Marszałek Piłsudski. 16 Nov 2021

fuyH.